Walki o Górski Karabach. Witold Repetowicz: Turcja jest stroną konfliktu
- Państwo, które wykorzystuje najemników, bierze za nich odpowiedzialność. Turcja, opłacając ich i przerzucając, stała się stroną konfliktu - ocenił na antenie Polskiego Radia 24 Witold Repetowicz, publicysta portalu Defence24, ekspert ds. Bliskiego Wschodu.
2020-10-01, 12:09
Rozpoczął się piąty dzień walk o Górski Karabach. To najbardziej krwawe starcia w tym regionie od połowy lat 90. XX wieku. - Nie ulega wątpliwości, że działania zbrojne rozpoczęła strona azerbejdżańska - ocenił Witold Repetowicz.
- Azerbejdżan w ostatnich latach, dzięki dochodom z ropy i gazu, wzmocnił swoje uzbrojenie - dokonał wielu zakupów m.in. dronów z Izraela i Turcji - przypomniał ekspert. Dodał, że doprowadziło to do tego, że wzrosła dysproporcja między uzbrojeniem azerbejdżańskim a armeńskim. - Azerbejdżan doszedł do wniosku, że jest w stanie rozstrzygnąć ten trwający 30 lat spór drogą militarną - podkreślił.
- Spór o Górski Karabach. Ekspert OSW: reakcja Moskwy jest dość wstrzemięźliwa
- Trwa wojna o Górski Karabach. Strony nie reagują na apele o przerwanie działań zbrojnych
Syryjscy najemnicy
Powiązany Artykuł
Walki w Górskim Karabachu. Rosja nazywa sprawę wrażliwą, Turcja oferuje każde wsparcie
Repetowicz potwierdził medialne doniesienia o wsparciu strony azerbejdżańskiej przez najemników z Syrii. - Azerbejdżan ma wsparcie ze strony Turcji, która chce uniknąć skandalu, więc nie chce, żeby brało w konflikcie udział jego regularne wojsko. Wykorzystują dżihadystów syryjskich jako najemników, których opłacają - wyjaśnił.
REKLAMA
Posłuchaj
Ocenił, że tzw. brygada Sulejmana to nie są "umiarkowani rebelianci", ale oddział, który jest odpowiedzialny za grabieże, mordy i gwałty. - To są bardzo groźni ludzie - podkreślił i dodał, że kierują nimi dwa główne motywy - finansowy i religijny.
- Państwo, które wykorzystuje najemników, bierze za nich odpowiedzialność. Krajem, który ich przerzuca, jest Turcja, co czyni z niej stronę konfliktu - podsumował.
Spór o Górski Karabach
Separatystyczne siły enklawy Górskiego Karabachu, wspierane politycznie, militarnie i ekonomicznie przez Armenię oraz siły Azerbejdżanu, ścierają się w najbardziej śmiercionośnych walkach od 2016 roku.
Dotychczasowe informacje na temat ofiar i rannych w konflikcie są rozbieżne. Według Górskiego Karabachu zginęło 84 jego żołnierzy, a także dwoje cywilów. O 12 ofiarach śmiertelnych oraz 35 rannych wśród ludności cywilnej mówi prezydent Azerbejdżanu, który nie ujawnił jednak, czy zginęli jacyś azerscy żołnierze.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Walki o Górski Karabach. Górecki: pierwsze starcia zaczęły się w 1988 roku
- Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała do zakończenia walk w Górskim Karabachu
- "Skłócenie Armenii i Azerbejdżanu udało się bardzo dobrze". Ekspert o konflikcie o Karabach
Armeński rzecznik praw człowieka Arman Tatojan oświadczył, że czterech cywilów z Górskiego Karabachu zginęło, a kilkudziesięciu zostało rannych. Z kolei ministerstwo obrony Armenii przekazało, że około 200 żołnierzy zostało rannych, lecz większość z nich doznała lekkich obrażeń i powróciła już do działań. Erywań poinformował także o pierwszej śmierci cywila na terenie Armenii.
Więcej w nagraniu rozmowy.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
REKLAMA
Prowadzący: Ryszard Gromadzki
Gość: Witold Repetowicz
Data emisji: 01.10.2020
Godzina emisji: 11.07
REKLAMA
Polskie Radio 24/PAP/st
REKLAMA