Negocjacje ws. funduszu odbudowy. Konrad Szymański: Polska nie godzi się na mechanizm praworządnościowy
- Polska nie zgodzi się na unijny mechanizm, warunkujący wypłatę pieniędzy od przestrzegania praworządności, który byłby wykorzystywany jako polityczna presja na państwa członkowskie - tak mówił w Luksemburgu minister do spraw europejskich Konrad Szymański podczas unijnej narady.
2020-10-13, 18:07
Posłuchaj
Minister nawiązał do rozmów, toczących się obecnie w Unii Europejskiej. Chodzi o negocjacje między przedstawicielami krajów członkowskich i Parlamentu Europejskiego w sprawie ostatecznego kształtu funduszu odbudowy po pandemii i budżetu po 2020 roku.
Powiązany Artykuł
Wzajemne uznawanie testów i wymiana informacji. UE chce lepszej koordynacji walki z pandemią
Są w nim zapisy dotyczące powiązania wypłaty funduszy z przestrzeganiem rządów prawa. Z powodu różnicy zdań ta ostatnia kwestia jest nierozwiązanym problemem i jedną z najtrudniejszych do uzgodnienia.
REKLAMA
- Nie możemy się zgodzić na żaden mechanizm, który będzie omijał traktaty, zaburzał równowagę instytucjonalną, wprowadzał nieproporcjonalne rozwiązania i który może być wykorzystywany do wywierania politycznej presji na państwa członkowskie - powiedział minister Szymański.
"Warszawa nie zgadza się na wybiórcze traktowanie"
Dodał, że Polska docenia wysiłki niemieckiej prezydencji na rzecz porozumienia, ale podkreślił, że gwarancje bezpieczeństwa prawnego są dla Polski bardzo ważne.
Ważne są też dla polskiego parlamentu, który będzie akceptował ustalenia. Ponadto Polska opowiada się też za "pakietowym" podejściem, dlatego na razie wraz z Węgrami nie zaakceptowała decyzji o środkach własnych unijnego budżetu.
REKLAMA
- UE ma ściślejszą kontrolę inwestycji zagranicznych. Nowe przepisy weszły w życie
- Plan Unii Europejskiej w sprawie pandemii. Znamy szczegóły
Polscy dyplomaci w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia, Beatą Płomecką, podkreślili, że Warszawa nie zgadza się na wybiórcze traktowanie i zaakceptuje uzgodnienia dotyczące źródeł finansowania unijnego budżetu, jeśli warunkowość w wypłatach funduszy zostanie uzgodniona między krajami.
Główny punkt sporu dotyczy sposobu podejmowania decyzji o zawieszaniu lub odbieraniu funduszy. Polska powołuje się na lipcowe ustalenia europejskich przywódców i odniesienia do unijnego szczytu, gdzie decyzje zapadają jednomyślnie.
Propozycja Niemiec
Niemcy zaproponowały, by wniosek Komisji Europejskiej był przyjmowany większością głosów. Jest wprawdzie tak zwany hamulec bezpieczeństwa, czyli możliwość przeniesienia dyskusji na unijny szczyt, ale takie blokowanie decyzji nie może trwać dłużej, nić 3 miesiące.
REKLAMA
Później wniosek Komisji miałby trafić na unijną naradę ministerialną, gdzie decyzja podejmowana byłaby większością głosów. Parlament Europejski z kolei domaga się zaostrzenia tego zapisu i chce odwróconej większości.
To oznaczałoby, że bardzo trudno byłoby taki wniosek odrzucić i w praktyce taki zapis wiązałby się niemal z automatycznym jego przyjęciem.
By wyjść naprzeciw oczekiwaniom Polski, w liście do Europarlamentu niemiecka prezydencja napisała, że ten mechanizm nie może dublować artykułu 7 dotyczącego praworządności i może dotyczyć tylko naruszeń związanych z bezpośrednim wpływem na zarządzanie unijnymi funduszami. Takie zapewnienia są jednak dla Polski niewystarczające.
kad
REKLAMA
REKLAMA