Czwartą noc trwają zamieszki w Hiszpanii. To reakcja na nowe restrykcje związane z pandemią
Już czwartą noc w Hiszpanii trwają zamieszki, w których uczestniczą osoby kontestujące restrykcje wprowadzone przez rząd Pedra Sancheza oraz władze regionalne. Wśród uczestników starć z policją dominuje młodzież.
2020-11-01, 04:32
Według informacji telewizji TVE, w nocy z soboty na niedzielę do zamieszek dochodzi w Barcelonie, Walencji, a także w Burgos. W miastach tych protesty prowadzone są już drugą dobę, a w trakcie manifestacji protestujący niszczą fasady budynków, podpalają kontenery na śmieci i rabują sklepy.
Powiązany Artykuł

Hiszpania: wirus wymyka się spod kontroli. 10 mln ludzi objętych kordonem sanitarnym
Zamieszki w wielu częściach Hiszpanii
W sobotni wieczór do gwałtownych protestów doszło też w innych hiszpańskich miastach, głównie na północy, m.in. w Logrono, Gijon, Bilbao oraz Vitorii. Do późnych godzin nocnych policja zatrzymała tam łącznie około 20 osób.
Dramatyczny przebieg mają protesty w Vitorii, w Kraju Basków, gdzie późną nocą policja w dwóch częściach miasta użyła pałek do stłumienia zamieszek.
Od niedzieli w Hiszpanii obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego przewidujący m.in. zakaz opuszczania domów w godz. 23-6. Potrwa on do 9 maja 2021 r.
REKLAMA
- Unijna gospodarka w III kwartale zaczęła odrabiać straty
- Nowy stan alarmowy w związku z zakażeniami koronawirusem w Hiszpanii
Nowe restrykcje
Do sobotniego wieczora kordonem sanitarnym w 47-milionowej Hiszpanii zostało objętych 14 z 17 wspólnot autonomicznych kraju. Wyjątkiem są archipelagi Wysp Kanaryjskich i Balearów, a także sąsiadująca z Portugalią Estremadura. W sumie zakaz opuszczania regionu dotyczy ponad 41 mln osób.
Władze hiszpańskich regionów uzasadniają restrykcje koniecznością powstrzymania nasilającej się epidemii. W sobotę w blisko połowie wspólnot autonomicznych władze sanitarne potwierdziły rekordową liczbę zakażeń.
jmo
REKLAMA
REKLAMA