COVID-19 w Niemczech. Dramatyczna sytuacja w domach spokojnej starości

Sytuacja w domach spokojnej starości, jak określił szef Instytutu Roberta Kocha Lothar Wieler, jest tak poważna, "jak jeszcze nigdy nie była w tej pandemii". W Berlinie ponad 50 procent wszystkich zgonów spowodowanych koronawirusem jest wynikiem infekcji w domach opieki.

2020-12-24, 10:15

COVID-19 w Niemczech. Dramatyczna sytuacja w domach spokojnej starości
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock.com/New Africa

 - Każdego dnia z powodu koronawirusa w Niemczech umierają setki seniorów - politycy obiecywali zrobić wszystko, by chronić najsłabszych. Co poszło nie tak? - pyta tygodnik "Spiegel".

Powiązany Artykuł

ambulans shutterstock_1672725958 1200.jpg
Ciężka sytuacja w niemieckich szpitalach. Polskie MSZ oferuje sprzęt medyczny



Poważne ogniska zakażeń występują na północy i południu kraju, w obszarach metropolitalnych i na obszarach wiejskich. Na przykład w ośrodku Berlin-Mitte odnotowano w tym tygodniu ponad 150 zakażonych osób i 23 zgony. Często nie wiadomo, w jaki sposób osoby starsze zostały zarażone. Ale jedno jest jasne: osoby starsze z reguły nie chodzą tam, gdzie szaleje wirus. Wirus przychodzi do nich - zauważa "Spiegel".

Zapomnieli o seniorach

Tygodnik podkreśla, że na początku pandemii władze i politycy skoncentrowali się na środkach, które powinny ograniczyć ogólne rozprzestrzenianie się wirusa. Starsi, którzy mieszkają pod jednym dachem i mają stosunkowo duże kontakty zewnętrzne, poprzez gości i personel pielęgniarski, nie otrzymali szczególnej uwagi.

Lato minęło bez ogólnokrajowej koncepcji przygotowania się na chłodniejszy sezon. Jedynie w Tybindze burmistrz Boris Palmer i jego rada lokalna zainwestowali 250 000 euro w regularne testy dla mieszkańców domów opieki i opiekunów. Ponadto dostępne były bezpłatne maski FFP2, zniżki na przejazdy taksówkami i specjalne godziny zakupów dla starszych obywateli.

Większość z ponad 15 000 domów seniora i domów opieki jest prowadzonych przez organizacje charytatywne. Około 43 procent znajduje się w rękach prywatnych operatorów, a niewielka część jest własnością publiczną. Każdy kraj związkowy ma własne zarządzenie koronawirusowe, które każde miasto z kolei interpretuje dla siebie. Na poziomie regionalnym dostawcy usług socjalnych czasami muszą radzić sobie z czterema organami służby zdrowia i ich wymaganiami jednocześnie.

Brak kadry

- Nie mogę się powstrzymać od wrażenia, że politycy po prostu nie chcą słyszeć naszych zaleceń i naszego wołania o pomoc - powiedziała Doris Schneider, dyrektor zarządzająca Caritas Monachium, odpowiedzialna za 27 domów opieki.

"Spiegel" wskazuje, że problemy w branży mają charakter strukturalny: w sektorze opieki brakuje 100 000 pracowników, a płace są za niskie.

PAP/kmp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej