"Era upokarzania przez Zachód skończyła się". W Chinach trwa kampania bojkotu zachodnich marek
- To już nie są Chiny z 1840 roku, a epoka zastraszania, w której Chińczycy cierpieli z powodu hegemonii wielkich mocarstw, nigdy nie wróci – oświadczył w poniedziałek rzecznik władz Sinciangu, komentując trwającą w ChRL kampanię bojkotu zachodnich marek, które wyrażały zaniepokojenie doniesieniami o pracy przymusowej w tym regionie.
2021-03-29, 13:48
- To już nie są Chiny z 1840 roku, a epoka zastraszania, w której Chińczycy cierpieli z powodu hegemonii wielkich mocarstw, nigdy nie wróci – powiedział Xu Guixiang, cytowany przez hongkoński dziennik "South China Morning Post". Rzecznik oskarżył Zachód o używanie „kija sankcji” i wezwał firmy, aby "nie upolityczniały działań gospodarczych”.
Powiązany Artykuł
Kandydat na szefa sił USA na Pacyfiku: trzeba pilnie wprowadzić zdolności odstraszania Chin
Xu odniósł się w ten sposób do okresu znanego w ChRL jako „stulecie upokorzeń”, gdy światowe imperia narzuciły cesarskim Chinom tzw. traktaty nierównoprawne. Na ich mocy przejmowały kontrolę nad fragmentami terytorium Chin i uzyskiwały przywileje handlowe.
Chiny kontra Zachód
W Chinach trwa podsycana przez państwowe media nagonka na zachodnie koncerny odzieżowe, w tym H&M, Adidas, Nike i Burberry, które wyrażały zaniepokojenie doniesieniami o zmuszaniu Ujgurów i innych muzułmanów zatrzymanych w pozaprawnych "obozach reedukacji" do ciężkiej pracy w fabrykach i na polach bawełny.
W związku z tymi doniesieniami część firm obiecywała, że nie będzie używać bawełny z Sinciangu – jednego z głównych towarów eksportowych tego regionu. Według niektórych szacunków z Sinciangu pochodzi 20 proc. światowej produkcji bawełny.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Nie zmienia się kierunek". Dr Raubo o administracji Bidena w kontekście relacji USA z Chinami
Chińskie strony i konta internetowe zalały skierowane przeciwko tym firmom patriotyczne slogany i wezwania do bojkotu ich towarów. Produkty H&M z dnia na dzień zniknęły z największych platform sprzedaży internetowej w kraju. Państwowa telewizja CCTV wyemitowała reportaż, z którego wynika, że również w sklepach stacjonarnych tej marki w Pekinie prawie nie ma klientów.
- Chiny coraz silniejsze w regionie Ameryki Południowej. Rosną obroty handlowe
- Iran i Chiny zacieśniają sojusz. Podpisały 25-letnią umowę o współpracy
Sankcje
Nagonka w chińskich mediach rozpoczęła się po nałożeniu przez UE, USA, Wielką Brytanię i Kanadę nowych sankcji na czterech chińskich urzędników i jedną państwową instytucję, którym przypisano odpowiedzialność za „poważne pogwałcenia praw człowieka” Ujgurów i osób z innych mniejszości etnicznych w Sinciangu.
Komunistyczne władze w Pekinie uznały sankcje za „rażącą ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin” i nałożyły sankcje odwetowe na szereg polityków, naukowców i organizacji z UE, Wielkiej Brytanii, USA i Kanady.
REKLAMA
jbt
REKLAMA