Rosyjski dziennik: od podpisania porozumień pokojowych w zeszłym roku sytuacja w Donbasie nigdy nie była tak wybuchowa

2021-04-05, 14:11

Rosyjski dziennik: od podpisania porozumień pokojowych w zeszłym roku sytuacja w Donbasie nigdy nie była tak wybuchowa
Ukraińskie oddziały. Zdjęcie ilustracyjne . Foto: PAP/SERGEY VAGANOV

"Sytuacja w Donbasie grozi wybuchem w stopniu największym od zeszłorocznych porozumień o całkowitym przerwaniu ognia między siłami ukraińskimi i prorosyjskimi separatystami" - ocenił dziennik "Kommiersant". Winą za to obarcza stronę ukraińską.

Rosyjski dziennik podkreśla, że naruszenia rozejmu, zawartego w lipcu 2020 roku, nie są już pojedynczymi przypadkami. "Na linii rozgraniczenia ostatni tydzień marca był najgorętszy lata zeszłego roku" - relacjonuje.

Powiązany Artykuł

wojsko NATO żołnierze 1200 F.jpg
Ukraińska armia będzie ćwiczyć wspólnie z wojskami NATO. Co na to Moskwa?

"Rozpoczęcie ofensywy dyplomatycznej"

W dzienniku cytowani są również prorosyjscy separatyści, którzy oskarżają siły ukraińskie o naruszenia rozejmu, ostrzały z użyciem artylerii i wzmacnianie sił. "Kommiersant" zarzuca także władzom Ukrainy, że "rozpoczęły ofensywę dyplomatyczną", której celem jest - według gazety - "przekonanie Zachodu, iż inicjatorem eskalacji w Donbasie jest Moskwa".

"Oświadczenia dobiegające ze stolic zachodnich różnią się brzmieniem, ale ogólny ton świadczy o tym, że fakty eskalacji ze strony ukraińskiej są na Zachodzie niezauważane" - utrzymuje rosyjski dziennik.

Czytaj także: 

Napływ "ochotników z Rosji" do Donbasu

"Niezawisimaja Gazieta" podaje, że "w Donbasie oczekiwany jest nowy napływ ochotników z Rosji". Dziennik cytuje przywódcę separatystów z Doniecka Denysa Puszylina, który oświadczył, że Donbas oczekuje pomocy z Rosji. - Liczba ochotników, którzy chcą pojechać do Donbasu zwiększyła się w ostatnich dniach, są wśród nich także deputowani Dumy Państwowej - oświadczył Puszylin.

Niezależna "Nowaja Gazieta" zwraca uwagę na niedawną rozmowę telefoniczną prezydentów Rosji i Białorusi: Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki. Formalnym jej powodem był Dzień Jedności Narodów Rosji i Białorusi. "Nowaja Gazieta" wskazuje przy tym, że rozmowa dwóch sojuszników odbyła się w tym samym dniu, gdy kontaktowali się telefonicznie prezydenci USA i Ukrainy: Joe Biden i Wołodymyr Zełenski.

Powiązany Artykuł

1200_Twitter_shutterstock.png
Rosja przedłuża "spowalnianie" Twittera. Inne serwisy także zagrożone

"Ukraina, która poparła protesty opozycji białoruskiej i przyjęła setki uciekinierów spod rządów dyktatora, nazywająca Łukaszenkę samozwańczym prezydentem, nie może raczej liczyć na lojalność Mińska. Tymczasem długość granicy ukraińsko-bialoruskiej to ponad tysiąc kilometrów" - zauważa niezależna gazeta.

Coraz więcej wojsk rosyjskich

W miniony wtorek na nadzwyczajnej sesji parlamentu Ukrainy poświęconej zaostrzeniu się sytuacji na wschodzie kraju szef sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy generał Rusłan Chomczak powiedział, że Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył natomiast, że ruchy rosyjskich wojsk nie powinny niepokoić innych krajów i że Rosja przemieszcza swoje siły według własnego uznania. - Federacja Rosyjska podejmuje konieczne środki, by zagwarantować bezpieczeństwo swoich granic - oznajmił Pieskow.

***

Trwające od 2014 roku walki między siłami ukraińskimi a wspieranymi przez Rosję rebeliantami na wschodzie Ukrainy pochłonęły - jak się ocenia - ponad 13 tys. ofiar śmiertelnych.

as

Polecane

Wróć do strony głównej