"Życie straciły dziesiątki tysięcy ludzi". Były główny doradca premiera oskarża władze Wielkiej Brytanii
- Chaos i brak przygotowania, tak brytyjski rząd reagował na początku epidemii - to oskarżenie Dominica Cummingsa, jeszcze do niedawna prawej ręki Borisa Johnsona. Skłócony z nim były główny doradca szefa rządu zeznaje przed parlamentarną komisją ds. oceny reakcji na pandemię. I oskarża: "w wyniku działań rządu, życie straciły dziesiątki tysięcy ludzi".
2021-05-26, 19:37
Powiązany Artykuł
- Gdy ludzie najbardziej nas potrzebowali, rząd zawiódł - stwierdził Dominic Cummings na początku przesłuchania. I przeprosił za swoją rolę w kryzysie.
Posłuchaj
Przedstawił długą listę oskarżeń. Według niego premier Johnson długo lekceważył epidemię, proponował na przykład, by na wizji wstrzyknąć mu wirusa, tak, by ludzie zobaczyli, że nie ma się czego bać. W lutym wyjechał na wakacje. Co więcej, szef Konserwatystów miał sprzeciwiać się zamknięciu granic, ignorując wiele ostrzeżeń, że skutkować to będzie importem kolejnych przypadków. Zdaniem byłego doradcy premier długo opierał się nie tylko przed pierwszym lockdownem, ale także przed drugim, jesiennym - wbrew apelom Cummingsa, ale także np. głównego doradcy naukowego kraju.
Konserwatywny gabinet był zdaniem byłego głównego doradcy nieprzygotowany na pandemię. Najpierw opierał się na złych danych, a gdy politycy i naukowcy zorientowali się, że epidemia postępuje szybciej, niż zakładali, nastąpił paraliż, bo nie istniał plan B.
REKLAMA
Bulwersujące słowa
Dominic Cummings potwierdził, że słyszał, iż Boris Johnson stwierdził, że od ponownego zamknięcia kraju, woli, by ciała mieszkańców Królestwa "ścieliły się tysiącami". Wcześniej o tej wypowiedzi premiera doniósł konserwatywny dziennik Daily Mail, wkrótce opierając się na swoich źródłach potwierdziła to największa prywatna telewizja ITV oraz brytyjskie media publiczne. Boris Johnson stanowczo zaprzecza, że takie słowa padły.
Powiązany Artykuł
Zeznanie to również oskarżenie wobec Matta Hancocka, ministra zdrowia, który - zdaniem byłego doradcy- okłamał ludzi przynajmniej 15 razy, mówiąc między innymi, że służba zdrowia nie została przeciążona, czy też, że rząd otoczył specjalną "tarczą" domy opieki nad ludźmi starszymi. W pierwszej fazie pandemii zanotowano tam wiele zgonów. Zdaniem byłego doradcy za błędy rządu wielu ludzi zapłaciło najwyższą cenę. - Śmierci dziesiątków tysięcy ludzi można było uniknąć - mówił Dominic Cummings.
Odpowiedź premiera
Premier odpierał zarzuty w Izbie Gmin. - Reakcja na pandemię była jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie nasz kraj musiał zrobić od dawna. Żadna z tych decyzji nie była łatwa, a decyzja o lockdownie to dla państwa trauma. Na każdym kroku próbowaliśmy ratować ludzkie życie, opieraliśmy się na najlepszych naukowych analizach - mówił szef Konserwatystów. Boris Johnson zaprzeczył, by brak działania jego gabinetu doprowadził do śmierci, których dało się uniknąć. I podkreślił, że za rok rozpocznie się publiczne dochodzenie, który pozwoli w pełni ocenić reakcję polityków i naukowców.
Zwolennicy premiera przypominają z kolei, że Dominic Cummings ma osobistą urazę do szefa rządu, bo ich współpraca zakończyła się kłótnią. Pytają, czy to wszystko to nie jest polityczną zemstą byłego doradcy, szarej eminencji Downing Street.
REKLAMA
pkur
REKLAMA