Białoruś: tylko w maju ponad 100 wyroków motywowanych politycznie, setki zatrzymanych
W maju na Białorusi zapadło co najmniej 109 wyroków w sprawach karnych motywowanych politycznie – twierdzi centrum praw człowieka Wiasna. W majowym raporcie wskazuje na nowe zatrzymania, atak na TUT.by, incydent z samolotem Ryanair i zatrzymanie Ramana Pratasiewicza.
2021-06-08, 01:19
Co najmniej 109 osób skazano w maju w procesach w sprawach karnych motywowanych politycznie – pisze centrum Wiasna w raporcie podsumowującym miniony miesiąc.
Powiązany Artykuł
Szef NATO o współpracy Rosji z Białorusią: jesteśmy gotowi bronić każdego sojusznika
Aktywiści zaznaczyli przy tym, że "monitoring procesów sądowych realizowany przez wolontariuszy i prawników Wiasny, potwierdził liczne przypadki naruszenia zasady sprawiedliwego procesu, praw i gwarancji wobec oskarżanych".
Zatrzymania za symbolikę
Chociaż protesty, właśnie ze względu na represje, są znikome, w maju dochodziło do zatrzymań obywateli za korzystanie z "niezarejestrowanej symboliki", czyli biało-czerwono-białego połączenia kolorów – zarówno w miejscach publicznych jak i w mieszkaniach i na terenach prywatnych.
- Martyna Bildziukiewicz: machina dezinformacyjna Kremla jest bardzo zamożna [WYWIAD]
- "Apelujemy do UE, by przeszła do konkretnych działań". Paweł Łatuszka o walce z reżimem Łukaszenki
"Wiasna posiada informacje o 332 zatrzymanych i o ok. 240 wyrokach sądów – w 160 przypadkach zastosowany kary aresztu, w 77 grzywny" – czytamy w raporcie.
REKLAMA
Kolejni skazani
Działacze praw człowieka zwracają uwagę, że w maju zapadły kolejne wyroki wobec sądzonych w głośnych zbiorowych procesach aktywistów i opozycjonistów, np. w Mohylewie wobec Pawła Siewiaryńca, Jauhiena Afnahiela i Andreja Wojnicza (7 lat więzienia) i innych.
Powiązany Artykuł
Cichanouska: najbardziej w Europie rozumieją nas Litwa i Polska
W Brześciu za udział w protestach na kary więzienia do pięciu lat skazano 13 osób, w tym dwoje niepełnoletnich (do trzech lat więzienia).
Paraliż mediów
W maju doszło także do ataku władz na największy na Białorusi niezależny portal internetowy TUT.by. Formalnie przyczyną zatrzymania 15 pracowników i faktycznego paraliżu portalu (jednocześnie został on zablokowany za "nielegalne" treści), stały się zarzuty o uchylanie się od płacenia podatków. Według Wiasny jest to "kolejny atak władz na niezależne dziennikarstwo, którego celem jest zniszczenie jednego z najbardziej popularnych i opiniotwórczych portali internetowych".
- Kardaś: w obronie własnych interesów Łukaszenka może posunąć się bardzo daleko
- Prezydent: nie pozwolimy, by skłócano naród białoruski i naród polski
Niezależni eksperci uważają, że sprawa TUT.by w istocie doprowadzi do zniszczenia portalu zarówno jako projektu medialnego, jak i biznesowego, a docelowo może on zostać przejęty przez władze. TUT.by był czytany przez ponad 60 proc. użytkowników białoruskiego internetu.
Zatrzymanie Pratasiewicza
Wśród wydarzeń, które miały istotny wpływ na sytuację praw człowieka na Białorusi, centrum Wiasna wskazuje przymusowe lądowanie w Mińsku samolotu Ryanair z Aten do Mińska i zatrzymanie znajdujących się na jego pokładzie Ramana Pratasiewicza i Sofii Sapiegi, co doprowadziło do poważnego kryzysu w relacjach międzynarodowych.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Andrzej Poczobut ze statusem ekstremisty. Będzie gorzej traktowany w areszcie
"Przymusowe lądowanie samolotu z wykorzystaniem lotnictwa wojskowego w celu zatrzymania dwójki opozycyjnych blogerów wywołało ostrą negatywną reakcję ze strony krajów UE, USA, Wielkiej Brytanii i Ukrainy, co poskutkowało m.in. zakazem lotów nad Białorusią, na Białoruś i z Białorusi. UE zapowiedziała także przygotowanie czwartego pakietu sankcji wobec władz Białorusi" – pisze Wiasna.
Wywiad pod presją
Opublikowany już w czerwcu wywiad uwięzionego Ramana Pratasiewicza dla telewizji państwowej, w którym w ciągu półtorej godziny mężczyzna m.in. "przyznaje się do błędów" i kaja się, a także wypowiada szereg ocen krytycznych i oskarżeń pod adresem opozycji i swoich dawnych współpracowników, nie jest przedmiotem majowego raportu Wiasny.
W oddzielnym komentarzu szef Wiasny Aleś Bialacki ocenił, że wywiad "został nagrany pod presją, co najmniej psychologiczną", a wszystko, co mówi Pratasiewicz, to "czysta propaganda, która nie ma żadnej podstawy prawnej".
Przygotowanie do tortur
Aktywiści Wiasny wyrazili również zaniepokojenie "licznymi faktami brutalnego traktowania osób, zatrzymanych i skazanych na kary aresztu za udział w pokojowych zgromadzeniach".
Powiązany Artykuł
"Jego epoka już się przeżyła". Prof. Tadeusz Marczak o reżimie Łukaszenki
"W aresztach i miejscach czasowego przebywania osób zatrzymanych celowo stworzono nieludzkie warunki, które eksperci Wiasny kwalifikują jako tortury" – napisano w raporcie. Wskazano również, że śmierć więźnia politycznego Witolda Aszuraka w kolonii karnej nastąpiła "w niewyjaśnionych okolicznościach".
Masowy charakter
Wiasna stwierdza, podobnie jak w minionych miesiącach, że "sprawy karne motywowanie politycznie pozostają podstawową formą represji i mają coraz bardziej masowy charakter".
Z danych oficjalnych wynika, że od początku kampanii przed wyborami prezydenckimi w ubiegłym roku wszczęto już ponad 3000 spraw karnych. W sumie zatrzymano od początku kampanii ponad 34 tys. osób (większość za wykroczenia, głównie "nielegalne zgromadzenia"). Według obrońców praw człowieka na Białorusi jest obecnie 471 więźniów politycznych. 1 czerwca ich liczba była o 99 większa niż miesiąc wcześniej.
W ostatnim czasie Białoruś zaostrzyła szereg ustaw dotyczących działalności mediów, zgromadzeń publicznych, "przeciwdziałania ekstremizmowi". Według Wiasny zmiany te w praktyce "penalizują każdą publiczną krytykę pod adresem władz".
fc
REKLAMA
REKLAMA