Białoruskie służby badają atak na dom parlamentarzysty. Łukaszenka: kolejny etap rewolucji
Komitet Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi (KGB) poinformował o wszczęciu sprawy karnej w związku z "próbą podpalenia" domu deputowanego. Alaksandr Łukaszenka ocenił tymczasem, że "indywidualny terror wobec jego zwolenników to kolejny etap kolorowej rewolucji".
2021-07-13, 16:37
Jak poinformowało KGB, sprawę wszczęto w poniedziałek z artykułu dotyczącego aktu terroryzmu "w związku z próbą podpalenia domu deputowanego Izby Reprezentantów Aleha Hajdukiewicza".
Powiązany Artykuł
Prokurator generalny Białorusi: w naszym kraju próbowano zrealizować kolorową rewolucję na bazie nazizmu
Odwet za poglądy?
Hajdukiewicz w niedzielę poinformował, że w nocy nieznani sprawcy obrzucili jego dom kilkoma butelkami z płynem zapalającym, tzw. koktajlami Mołotowa. Nikt nie ucierpiał. W telewizji państwowej Hajdukiewicz ocenił, że jest to próba odwetu za jego poglądy polityczne i poparcie dla władzy Łukaszenki.
"Od sierpnia ubiegłego roku niejednokrotnie otrzymywałem pogróżki. Doskonale rozumiem, że jest to związane z moimi wypowiedziami, moim stanowiskiem politycznym, którego nigdy nie zmienię" - mówił polityk, który jest liderem popierającej władze Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi.
W wyborach prezydenckich w 2020 roku Hajdukiewicz zamierzał kandydować i został nawet zarejestrowany jako kandydat, lecz ostatecznie ustąpił i poparł Łukaszenkę. Został jego mężem zaufania - przypomina agencja Interfax-Zapad.
REKLAMA
Na początku lipca Łukaszenka oświadczył, że zamachowcy próbowali dokonać zabójstwa dziennikarza telewizji państwowej Ryhora Azaronaka.
- "Atak na integralność granic UE". Szef MSZ o podsycaniu przez Białoruś kryzysu migracyjnego
- Białoruski opozycjonista dziękuje polskim dziennikarzom za książkę o białoruskich mediach
- "To element wojny hybrydowej Białorusi z UE". Szefowa litewskiego MSW o napływie migrantów
Powiązany Artykuł
Łukaszenka spotka się z Putinem. Wizytę w Petersburgu potwierdził Kreml
Niespodziewane spotkanie z Putinem
Temat rzekomych ataków na osoby sprzyjające białoruskim władzom jest szeroko komentowany w mediach państwowych, które przekonują, że to kolejny dowód na radykalizację opozycji i istnienie planu przewrotu na Białorusi.
O tym, że "indywidualny terror" stał się kolejnym etapem sterowanego z zewnątrz "buntu i kolorowej rewolucji" na Białorusi, Łukaszenka mówił we wtorek podczas niespodziewanego spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Petersburgu.
REKLAMA
- Indywidualny terror wobec tych ludzi, którzy mówili otwarcie, popierali państwo. Teraz już przerzucili się na deputowanych - powiedział Łukaszenka.
Zapowiedział, że wszyscy sprawcy zostaną ustaleni i ukarani "w poważny sposób". Jak dodał, władze Białorusi rozpoczęły aktywne działanie przeciwko "NGO i tzw. zachodnim mediom", które "nam przynosiły demokrację, a raczej - narzucały, i nie demokrację, a właśnie ten terror".
- Musi pan zrozumieć, że po prostu nie możemy inaczej - oświadczył zwracając się do Putina i dodając, że siły te były "finansowane z zewnątrz".
jmo
REKLAMA
REKLAMA