RPA: rośnie liczba ofiar protestów przeciwko aresztowaniu byłego prezydenta
Do 72 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych protestów w Republice Południowej Afryki, które wybuchły po uwięzieniu 79-letniego byłego prezydenta kraju. Ponad 1200 osób zostało aresztowanych.
2021-07-14, 03:50
Zamieszki wybuchły po tym, jak były prezydent kraju, 79-letni Jacob Zuma trafił do więzienia, aby odsiedzieć 15-miesięczny wyrok pozbawienia wolności. Został skazany za obrazę sądu, a konkretnie za uporczywe niestawianie się na przesłuchaniu dotyczącym zarzutów o korupcję podczas jego 9-letnich rządów.
Powiązany Artykuł
Eskalacja przemocy w RPA. Protesty przeciwko aresztowaniu byłego prezydenta Jacoba Zumy
Zamieszki wywołane przez zwolenników Zumy szybko przerodziły się w niszczenie i plądrowanie sklepów. Prezydent Cyril Ramaphosa zarządził wzmocnienie sił policyjnych oddziałami dwóch i pół tysiąca żołnierzy, którzy mają zaprowadzić spokój na ulicach Johannesburga i Pietermaritzburga. To ostatnie miasto to stolica prowincji KwaZulu-Natal, z której pochodzi były prezydent.
Czytaj także:
- ONZ: pandemia podwoiła liczbę głodnych ludzi. Z problemem zmagają się kolejne państwa
- Tragiczna sytuacja w Afryce. Rozprzestrzenia się wariant Delta, w Zambii w kostnicach brak miejsc
Uczestnik walki z apartheidem
Jacob Zuma to zasłużony uczestnik walki z apartheidem. Spędził 10 lat w owianym złą sławą więzieniu Robben Island w Kapsztadzie - tym samym, w którym przez wiele lat więziony był Nelson Mandela. W demokratycznej RPA został wiceprezydentem, a następnie prezydentem.
Został obalony przez rządzący Afrykański Kongres Narodowy w 2018 roku, gdy życiem politycznym kraju wstrząsnęły skandale korupcyjne. Jacob Zuma wciąż jest jednak popularny wśród wielu biednych mieszkańców RPA, którzy uważają go za obrońcę pokrzywdzonych.
REKLAMA
mbl
REKLAMA