Białoruski dziennikarz: imigranci to element "Operacji Śluza". Łukaszenka wszystko zaplanował
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej to efekt prowokacji Alaksandra Łukaszenki. TVP Info opisało mechanizm działania władz białoruskich powołując się na artykuł białoruskiego dziennikarza Tadeusza Giczana, byłego redaktora naczelnego kanału Nexta.
2021-08-25, 01:54
Publikacje opisują operację "Śluza". Jest to odpowiedź Białorusi na daleko idące sankcje przygotowane przez Unię Europejską. Zapowiedziano je po porwaniu przez Białoruś samolotu linii Ryanair, na pokładzie którego znajdował się białoruski opozycjonista Raman Pratasiewicz. Alaksandr Łukaszenka zapowiedział wówczas, że "zaleje Unię Europejską migrantami z Bliskiego Wschodu".
Powiązany Artykuł
Prezydent Andrzej Duda: mamy obowiązek strzeżenia unijnej granicy
Jak opisuje Tadeusz Giczan, cytowany przez TVP Info, strona białoruska miała uruchomić w porozumieniu ze stroną iracką wiele dodatkowych połączeń lotniczych z miast irackich. Tamtejsze biura podróży mają też sprzedawać wycieczki na Białoruś, których koszt waha się w granicach 600-1000 dolarów. Wycieczki oficjalnie obejmują przelot na Białoruś, pobyt w hotelu oraz zwiedzanie kraju. Jednak według Giczana jest to tylko przykrywka do przerzucania migrantów jak najbliżej granic Unii Europejskiej.
- "Upadek instytucji immunitetu". Poseł KO próbował biegiem sforsować granicę z Białorusią
- Prezydent: polscy żołnierze zostali znieważeni, powinny się tym zająć sądy
"Wszechstronne wsparcie białoruskich służb"
"Podczas przekroczenia granicy migranci mają wszechstronne wsparcie ze strony białoruskich służb. Białoruscy pogranicznicy opowiadają (oczywiście anonimowo), że dostali ustny rozkaz przymykać oko na nielegalnych migrantów. Poborowi mówią, że teraz ochroną i patrolowaniem granicy zajmują się nie zwykli pogranicznicy tylko OSAM - specnaz wojsk pogranicznych - najbardziej elitarna jednostka w kraju, gdzie swojego czasu służyli starsi synowie Łukaszenki. OSAM kieruje migrantów, gdzie mają iść" - opisuje białoruski dziennikarz.
REKLAMA
Cały artykuł można znaleźć na twitterowym koncie dziennikarza. Autor podkreśla, że opisał sytuację, bo "zdecydowana większość Polaków nie wie zupełnie o co chodzi".
Powiązany Artykuł
"Jesteśmy celem prowokacji, która ma wprowadzić chaos". Premier o sytuacji na granicy z Białorusią
W swoim tekście Giczan podkreśla także, że "akcja z przerzucaniem migrantów przez granicę Białorusi z UE została opracowana jeszcze w latach 2010-2011". "10 lat temu miało to na celu wymuszenie od Europy haraczu na wzmocnienie granic (swoją drogą skuteczne, bo Białoruś rzeczywiście dostała od UE dziesiątki milionów euro na ten cel)" - pisze dalej dziennikarz.
twitter.com, jmo
REKLAMA