Zapad 2021. Maksym Khyłko: Rosja współodpowiada za operację na granicy, możliwe są zbrojne prowokacje
- Już od kilku miesięcy Mińsk testuje granice Polski i Litwy poprzez prowokacje, wykorzystując migrantów do prowadzenia wojny hybrydowej. W obecności wojsk rosyjskich na Białorusi takie incydenty mogą prowadzić do lokalnych starć, być może nawet z użyciem broni – ocenia w komentarzu dla portalu PolskieRadio24.pl dr Maksym Khyłko, dyrektor Programu Studiów nad Rosją i Białorusią w Radzie Polityki Zagranicznej "Ukraińska Pryzma".
2021-09-06, 17:00
Powiązany Artykuł
Operacja "Śluza". Łukaszenka, KGB i OSAM chcą destabilizować UE z wykorzystaniem migrantów
- Nie tylko Ukraina, ale także inni sąsiedzi Rosji i Białorusi powinni być zaniepokojeni i przygotowani na ewentualne prowokacje. Poprzednie ćwiczenia "Zapad" miały agresywny scenariusz i były nieprzejrzyste, a nadchodzące ćwiczenia wojskowe najpewniej nie będą mogły być oceniane lepiej. Najprawdopodobniej wojska rosyjskie i białoruskie będą ćwiczyć ataki na Polskę, Litwę, Łotwę i Ukrainę - mówi portalowi PolskieRadio24.pl dr Maksym Khyłko, dyrektor Programu Studiów nad Rosją i Białorusią w Radzie Polityki Zagranicznej "Ukraińska Pryzma".
- Istnieje ryzyko prowokacji na granicach Białorusi - uważa ekspert. - Już od kilku miesięcy Mińsk testuje granice Polski i Litwy poprzez prowokacje, wykorzystując migrantów do prowadzenia wojny hybrydowej. W obecności wojsk rosyjskich na Białorusi, takie incydenty mogą prowadzić do lokalnych starć, być może nawet z użyciem broni - zauważa.
- Zagrożenie jest tym większe, że ćwiczenia "Zapad" odbędą się tuż przed wyborami parlamentarnymi w Rosji. Rating partii "Jedna Rosja" Putina spada od kilku miesięcy i nie można wykluczyć, że jakaś prowokacja wojskowa może posłużyć do mobilizacji wyborców poprzez pseudopatriotyczną retorykę, pod pozorem agresywnych działań "wrogów zewnętrznych" - zaznaczył Maksym Khyłko.
Czytaj także:
- "Możliwe są incydenty zbrojne, strzelanina z udziałem migrantów". Ekspert OSW o planach Łukaszenki i Putina
- Prezydent: mamy atak hybrydowy na granicy, stanowcza reakcja zniechęci władze Białorusi
- Operacja "Śluza". Tadeusz Giczan: Łukaszenka toczy wojnę hybrydową, zaplanował ją od A do Z, to było jasne od początku
Powiązany Artykuł
Operacja "Śluza". Tadeusz Giczan: Łukaszenka toczy wojnę hybrydową, zaplanował ją od A do Z, to było jasne od początku
"To wspólna akcja Mińska i Moskwy"
Analityk podkreślił, że obecne działania hybrydowe na granicy należy traktować jako wspólną operację Mińska i Moskwy.
REKLAMA
- Dużym problemem, jeśli chodzi o reakcję Zachodu na kryzys migracyjny na granicach Litwy i Polski, jest skłonność do interpretowania tych działań jako wyłącznie inicjatywy Łukaszenki, prowadzonej po to, zemścić się na Wilnie i Warszawie za ich postawę na rzecz narodu białoruskiego - zaznaczył Maksym Khyłko.
- To proste wyjaśnienie jest bardzo wygodne dla tych w Brukseli, którzy wolą ignorować współodpowiedzialność Moskwy za te hybrydowe ataki na Litwę i Polskę - zaznaczył.
- Rzeczywistość jest jednak taka, że od sierpnia 2020 roku Kreml ma niezwykle silny wpływ na białoruską politykę zagraniczną i bezpieczeństwa - zaznaczył analityk.
- Z pomocą tego kryzysu migracyjnego Moskwa poprzez swojego mińskiego satelitę testuje gotowość NATO i UE do tego, by wspólnie i skutecznie reagować na hybrydowe ataki na państwa członkowskie - ostrzegł analityk.
REKLAMA
***
Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA