Uszkodzenie gazociągu na Krymie. Ukraiński wywiad: prowokacja mająca uzasadnić dalsze represje
- Rosyjskie oskarżenia pod naszym adresem o dywersję na Krymie to prowokacje - oświadczył rzecznik Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Mykoła Krasnyj.
2021-09-08, 17:27
Powiązany Artykuł
Szef Naftohazu: tranzyt gazu przez Ukrainę powstrzymuje Rosję przed pełnowymiarową agresją
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa oświadczyła we wtorek, że wywiad ukraiński i organizacja Tatarów krymskich - Medżlis - stoją za niedawnym uszkodzeniem gazociągu na anektowanym Krymie. W oficjalnym komunikacie FSB oznajmiła, że "dywersję" organizował wywiad wojskowy Ukrainy "z udziałem Medżlisu".
- Te informacje nie są zgodne z rzeczywistością - powiedział Radiu Swoboda Mykoła Krasnyj. Jak dodał, ukraiński wywiad uważa te oświadczenia strony rosyjskiej za prowokacje.
- To kompleks systemowych prowokacji przeciwko naszemu państwu, przeciwko Głównemu Zarządowi Wywiadu. Mają na celu dalsze represje wobec Tatarów krymskich - przekazał portalowi rzecznik. - Nie wykluczamy aktywizacji takich represyjnych działań i poszukiwania powodów do ich przeprowadzania - dodał.
Represje wobec Tatarów krymskich
W związku z podejrzeniem o domniemane uszkodzenie gazociągu sąd na Krymie aresztował na dwa miesiące trzech Tatarów krymskich, w tym wiceszefa Medżlisu Narimana Dżelała. Mają status podejrzanych z artykułu dotyczącego dywersji.
Wiceszefowa MSZ Ukrainy Emine Dżaparowa twierdzi, że zatrzymania to "zemsta" za szczyt Platformy Krymskiej, a sprawa jest sfabrykowana. - Moje źródła twierdzą, że zatrzymanych torturują. Stosowane są wobec nich nielegalne metody śledcze, psychologiczny i fizyczny nacisk - wskazała.
Czytaj także:
- Kumoch: w związku z rosyjską agresją Ukraina może liczyć na wsparcie Polski
- Białoruś wzmacnia ochronę granicy z Ukrainą. "Dociera stamtąd duża ilość broni"
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznały za nielegalne. Tatarzy, którzy przed aneksją stanowili 12-15 proc. ludności półwyspu, zbojkotowali referendum i narazili się na represje ze strony Moskwy. Rosja uznała Medżlis za organizację ekstremistyczną i zakazała jej działalności.
kp
REKLAMA
REKLAMA