Port w Los Angeles będzie pracował całą dobę. Na rozładunek czeka kilkadziesiąt statków
Port w Los Angeles będzie pracował całą dobę, by pomóc w zmniejszeniu kolejek kontenerowców, czekających na rozładunek. Wcześniej taką decyzję podjął sąsiedni port w Long Beach.
2021-10-14, 02:29
W tych dwóch kalifornijskich portach przeładowuje się 40 procent wszystkich docierających do Stanów Zjednoczonych kontenerów z towarami. Dodatkowe godziny pracy mają zakończyć niedobory sprowadzanych z Azji do USA produktów - ubrań, zabawek, drewna, czy żywności dla zwierząt domowych. To szczególnie ważne przed zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia.
Powiązany Artykuł
Globalny niedobór energii zwiększa popyt na ropę. Za baryłkę trzeba zapłacić w USA ponad 80 dolarów
Długie kolejki do portów to jeden z efektów kryzysu wywołanego pandemią. Po długim okresie ograniczeń w handlu i izolacji popyt w Stanach Zjednoczonych ponownie rośnie, a porty nie nadążają z przeładowywaniem kontenerów.
W sierpniu do portu w Los Angeles ustawiła się rekordowa kolejka 73 statków. Teraz jest ich około 60. W zeszłym miesiącu Los Angeles i Long Beach musiały przeładować odpowiednio 30 i 23 procent więcej towarów, niż w sierpniu.
- Rośnie ogólna zamożność amerykańskich rodzin. W tle wydatki budżetowe i niskie stopy procentowe
- "Uciążliwy incydent". Co wiemy o ataku hakerskim na rurociąg w USA?
- "Jest o czym rozmawiać". Prof. Żukrowska o spotkaniu unijno-amerykańskim w Pittsburghu
Wspólna walka
Powiązany Artykuł
Globalny podatek od korporacji? Rozmowa prezydenta USA i szefowej KE przed szczytem G20
W opróżnieniu portów mają pomóc również największe amerykańskie przedsiębiorstwa handlowe: FedEx, UPS czy Walmart, ale także Samsung. Firmy ogłosiły, że wprowadzą dodatkowe zmiany, by wywozić z portów 3 tysiące 500 dodatkowych kontenerów tygodniowo.
Z problemem stara się również walczyć Biały Dom. Po wczorajszym spotkaniu z handlowcami i związkowcami prezydent Joe Biden zapowiedział ogromne inwestycje w polepszenie infrastruktury portowej w USA, by naprawić słabości, które obnażyła pandemia. Mówił również o potrzebie sprowadzenia produkcji do Stanów Zjednoczonych, tak by kraj nie polegał na imporcie z odległych państw.
Wysokie ceny transportu i niedobory towarów mogą sprawić, że podczas nadchodzącego okresu świątecznego wielu Amerykanów nie zrobi wymarzonych zakupów. Urzędnicy z Białego Domu uspokajają przed paniką, ale rosnące ceny doprowadziły już do inflacji na poziomie 4,2 procent.
jbt
REKLAMA
REKLAMA