"Daleko od przełomu, konieczne zwiększenie ambicji". Ekolodzy o rezultatach COP26
- Mimo że największe gospodarki podejmują kolejne działania na rzecz klimatu, to wciąż jest daleko od potrzebnego przełomu, który pozwoli zapobiec katastrofie - oceniają rezultaty COP26 organizacje ekologiczne. Doceniają jednak, że w końcowym dokumencie COP26 mówi się o odchodzeniu od węgla.
2021-11-14, 01:00
W sobotę po dwóch tygodniach szczytu klimatycznego ONZ w Glasgow (COP26) przedstawiciele niemal 200 państw zaakceptowali z poprawkami porozumienie końcowe. W konkluzji dokumentu końcowego po raz pierwszy zawarto zobowiązanie państw dotyczące odejścia od paliw kopalnych, w tym węgla.
Powiązany Artykuł
COP26 w Glasgow. Porozumienie końcowe zaakceptowało niemal 200 państw
Organizacje ekologiczne, podsumowując szczyt i wynegocjowany dokument końcowy, przyznają, że negocjacje w Glasgow posunęły naprzód globalne działania na rzecz klimatu, ale są one - ich zdaniem - daleko niewystarczające, by zapobiec katastrofie klimatycznej.
Daleko do przełomu
- Największe gospodarki świata podejmują kolejne działania na rzecz klimatu, ale wciąż daleko do przełomu potrzebnego, aby skutecznie zapobiec katastrofie klimatycznej. Zadeklarowane cele redukcji emisji doprowadzą do wzrostu globalnej temperatury aż o 2,4 stopnia Celsjusza. To droga wprost ku katastrofie klimatycznej, dlatego konieczne jest zwiększenie ambicji - podkreśliła przedstawicielka Greenpeace Polska Joanna Flisowska.
Zwróciła ona jednak uwagę, że po raz pierwszy w historii decyzja podsumowująca szczyt klimatyczny mówi wprost o konieczności odejścia od subsydiowania paliw kopalnych, a także o odchodzeniu od węgla.
REKLAMA
Flisowska skrytykowała polskie władze, że podpisały się one podczas COP26 pod deklaracją, w której zobowiązujemy się do odejścia od węgla dopiero w 2049 r. - W świetle kryzysu klimatycznego i globalnych starań na rzecz powstrzymania katastrofy klimatycznej polityka polskiego rządu, jest zupełnym nieporozumieniem i niezrozumieniem sytuacji. Jeżeli rządzącym faktycznie zależy na bezpiecznej przyszłości Polek i Polaków to konieczne jest odejście od węgla do 2030 roku i skupienie się na inwestycjach w odnawialne źródła energii - oceniła.
Gra o przetrwanie
Powiązany Artykuł
Szczyt COP26. Sekretarz generalny ONZ: zmierzamy w kierunku klimatycznej katastrofy
W podobnym tonie COP26 ocenia rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej Krzysztof Jędrzejewski. - Można by złośliwie powiedzieć, że politycy w dużej mierze nie zawiedli i nadal bawią się z katastrofą klimatyczną w kotka i myszkę. Tylko że tak naprawdę to jest gra o przetrwanie. Osiągnięto oczywiście pewien postęp, ale w żadnym z kluczowych obszarów nie jest on na miarę wyzwań, wskazań nauki i naszych oczekiwań - podkreślił.
Zdaniem przedstawiciela Koalicji podjęte przez państwa podczas COP26 zobowiązania dotyczące odejścia od węgla, redukcji emisji metanu czy przeciwdziałania wylesianiu nie spowodują ograniczenia wzrostu temperatury poniżej 2 stopni C. Przypomniał, że zgodnie z Porozumieniem paryskim ten wzrost powinien zostać ograniczony do 1,5 stopnia.
Jędrzejewski dodał, że należy pamiętać, że wiele z podjętych podczas szczytu klimatycznego zobowiązań nie ma mocy prawnej, co może spowodować, że państwa ich nie wykonają, bądź mogą się zacząć z nich wycofywać.
REKLAMA
oalicja Klimatyczna podkreśla jednak, że Glasgow nie można uznać za całkowitą klęskę, a bardziej jako brak spektakularnego sukcesu. - Trudno było oczekiwać cudów. Są też jednak i pewne pozytywy. Należy do nich na pewno powrót Chin i USA - największych światowych emitentów, do współpracy na rzecz mitygacji, co napawa nadzieją i umiarkowanym optymizmem, że dzięki niej oba kraje szybciej będą redukować emisje i szybciej osiągną neutralność klimatyczną - wskazał Jędrzejewski.
- "Transformacja tak, ale z uwzględnieniem potrzeb najsłabszych". Jakub Wiech o szczycie klimatycznym COP26
- Transformacja klimatyczna UE. Rzońca: Polska słusznie domaga się wydłużenia okresu realizacji szczytnych celów
- Apel papieża do przywódców uczestniczących w szczycie COP26 w Glasgow
Konieczna intensyfikacja działań
Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego zwróciła uwagę, że według Climate Action Tracker - koalicji zajmującej się analizą celów klimatycznych - w teorii przedstawione przez 40 krajów cele zero netto obejmują aż 85 proc. globalnych redukcji emisji, ale w praktyce tylko 6 proc. jest objęte konkretnymi planami redukcji.
Powiązany Artykuł
Przewodniczący szczytu COP26: na panelu klimatycznym miga czerwone światło
- Tymczasem, by w ogóle były szanse na osiągnięcie przez te państwa neutralności we wskazanych terminach, konieczna jest natychmiastowa intensyfikacja działań, przyjęcie i wdrożenie przez nie bardzo konkretnych i bardzo ambitnych planów. To sprawia, że deklaracjom brakuje wiarygodności - podkreśliła.
REKLAMA
Stefanowicz dodała, że prawdziwa praca nad zatrzymaniem emisji gazów cieplarnianych zacznie się po powrocie delegatów z COP26 do swoich krajów. - Za każdym razem, kiedy zauważymy brak lub opóźnianie wdrażania istotnych postanowień, brak dążenia do realizacji celów Porozumienia paryskiego, musimy mówić "sprawdzam" - podsumowała przedstawicielka Polskiego Klubu Ekologicznego.
Część głównego nurtu
- Zakończony wczoraj szczyt COP26 pokazał, że odchodzenie od węgla jest dziś częścią głównego nurtu - mówi Polskiemu Radiu Andrzej Błachowicz, szef londyńskiego think tanku Climate Strategies. Po raz pierwszy w tekście końcowym pojawiła się deklaracja o odchodzeniu od tego źródła energii. Jak powiedział Andrzej Błachowicz, zapowiada to wiele państw.
- Stało się to już, mówiąc kolokwialnie, mainstreamem, by deklarować odchodzenie od węgla, przybliżać te daty zamykania. W krajach, które udzielają pomocy rozwojowej, to jest kluczowe, że one ogłaszają zakończenie finansowania projektów w krajach rozwijających się - mówił ekspert.
Posłuchaj
jbt
REKLAMA
REKLAMA