"Nawet Nord Stream 1 nie powinien powstać". B. ambasador USA w Polsce: nie można akceptować użycia NS2 jako broni

- Nie jestem pewny, czy sankcje USA mogłyby zatrzymać Nord Stream 2. Nie znaczy to bynajmniej, że NS2 to dobry pomysł. Nawet NS1 nie powinien był powstać. Musimy radzić sobie z obecną sytuacją, jednocześnie nie można akceptować wykorzystania Nord Streamu 2 jako broni – powiedział były ambasador USA w Polsce Daniel Fried w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

2021-11-16, 17:00

"Nawet Nord Stream 1 nie powinien powstać". B. ambasador USA w Polsce: nie można akceptować użycia NS2 jako broni
Tłocznia Sławianskaja na początkowym odcinku podmorskiego gazociągu NS2. Foto: FORUM/Peter Kovalev/TASS

Powiązany Artykuł

granica terytorialsi 1200
"Rosja współodpowiada za kryzys na granicy". Sannikau: potrzebne są sankcje wobec Kremla, nie tylko wobec Mińska

- Powinny mieć miejsce intensywne konsultacje w kwestiach energetyki między Polską, USA a Niemcami – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl b. ambasador USA w Polsce, Daniel Fried, komentując kwestię gazociągu Nord Stream 2.

- Niemcy i Amerykanie prowadzą obecnie dyskusję w kwestii realizacji wspólnego porozumienia dotyczącego NS2. Polacy byli przeciwko temu, co bardzo dobrze rozumiem. Dobrze, że Amerykanie i Niemcy są w stanie konsultować, co mogą zrobić, by wprowadzić to oświadczenie w życie. Musimy jednak konsultować je także z Polakami i Ukraińcami – podkreślił Daniel Fried.

- Nowy wysłannik Departamentu Stanu ds. energetyki Amos Hochstein jest bardzo zdolną osobą, nie jest naiwny. Dobrze wie, jakie plany ma Kreml. Nie jest to człowiek łatwowierny. Świetnie wie, co robi Kreml. Osobiście jestem przekonany, że wyjście z takiej trudnej sytuacji jest możliwe – zaznaczył dyplomata.

- Niemcy popełniły błąd, gdy wycofały się z energetyki jądrowej - mówił także.

REKLAMA

Więcej  w rozmowie.

PolskieRadio24.pl: Poważne ryzyka dla Polski i całego regionu stwarza budowa Nord Streamu 2. Co Pana zdaniem można uczynić w tej sprawie?

Były ambasador USA w Polsce Daniel Fried: Wielu Polaków ostatnio zauważa, że Komisja Europejska jest, mówiąc delikatnie, zbyt kategoryczna w pewnych sprawach. Jednak KE może być naszym sprzymierzeńcem w kwestii NS2. Chodzi o trzeci pakiet energetyczny, który demonopolizuje system gazowy UE.

Ostateczną odpowiedzią na zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego, generowane przez Putina, jest solidarność europejska. Musimy być solidarni także z Ukrainą.

Mam nadzieję, że konsultacje między USA, Polską, Niemcami UE, w kwestii energetyki i obecnej presji ze strony Władimira Putina będą coraz intensywniejsze.

REKLAMA

Chcę tutaj zaznaczyć, że polska polityka energetyczna jest obecnie bardzo rozsądna, Polska dywersyfikuje źródła energii.


Powiązany Artykuł

forum-0385580318 (1).jpg fried
Były ambasador USA w Polsce: Waszyngton jest gotów, by współpracować z Warszawą ws. Białorusi

NS2 de facto nie powinien powstać, jeśli brać pod uwagę bezpieczeństwo Zachodu. Czy jest jeszcze szansa, by Stany Zjednoczone go zatrzymały?

To trudne pytanie. Lepiej byłoby, gdyby nie istniał i Nord Stream 1, albo nie podlegał monopoliście – Gazpromowi.

Polacy i Ukraińcy mają rację, podkreślając, że NS2 to zły pomysł. Pytanie, czy sankcje USA mogłyby rzeczywiście zniszczyć Nord Stream 2.

Nie jest to pewne?

Nie jestem pewny. Nie znaczy to, że NS2 to dobry pomysł. Musimy radzić sobie z tą sytuacją, jednocześnie nie można akceptować wykorzystania Nord Streamu 2 jako broni.

REKLAMA

Niemcy popełniły błąd, gdy wycofały się z energetyki jądrowej. Inaczej Francja – prowadzi właściwą politykę, jeśli chodzi o atom. Polska obecnie przygotowuje się do budowy elektrowni, czy to z USA, czy z Francją. Jestem Amerykaninem, ale muszę przyznać, że nie ma tu złego wyboru. To dobra strategiczna decyzja.

Niemcy i Amerykanie prowadzą obecnie dyskusję w kwestii realizacji wspólnego porozumienia dotyczącego kwestii NS2 (zawartego w lipcu, red.). Polacy byli mu przeciwni co bardzo dobrze rozumiem.

Dobrze, że Amerykanie i Niemcy są w stanie konsultować, co mogą zrobić, by wprowadzić to oświadczenie w życie. Musimy jednak konsultować je także z Polakami i Ukraińcami.

CZYTAJ TAKŻE:

Nowy wysłannik Departamentu Stanu ds. energetyki Amos Hochstein jest bardzo zdolną osobą, nie jest naiwny. Dobrze wie, jakie plany ma Kreml.

REKLAMA

Nie jest to człowiek łatwowierny. Świetnie wie, co robi Kreml. Osobiście jestem przekonany, że wyjście z takiej trudnej sytuacji jest możliwe.

Doskonale rozumiem, dlaczego Polacy nie są zadowoleni ze stanowiska administracji Joe Bidena. Teraz jednak pytanie brzmi, co dalej, co możemy robić razem.

Cieszę się, że dyskusje są w toku. Mamy różne możliwości, o ile będziemy traktować sytuację poważnie. My, Amerykanie powinniśmy być gotowi do odpowiednich działań, biorąc pod uwagę fakt, że prezydent Rosji Władimir Putin może zdecydować się na różne, dramatyczne kroki.

Trzeba być gotowym nie tylko do dyskusji. Trzeba mieć na stole różne opcje, włączając to nowe sankcje. Trzeba być na to przygotowanym. I w moim przekonaniu zawsze dobrze jest przekonsultować problemy dotyczące Rosji z Polakami.

REKLAMA

Polacy znają Rosjan i mentalność Putina i jego otoczenia. Nieprawdą jest, jakoby Polacy byli antyrosyjscy. Owszem, są antysowieccy – i to akurat bardzo dobrze. Polacy są także przeciwko putinowskiemu neosowietyzmowi i neoimperializmowi. I mają w tym rację.

Ciekawe jest i to, że krok po kroku podejście UE do Rosji się zmienia. Pamiętamy słynną wizytę Josepa Borrela do Moskwy. To była ciekawa lekcja dla niego. Po tej wizycie zmieniło się podejście struktur UE wobec Moskwy. Polacy może stwierdziliby, że niedostatecznie. Rozumiem to bardzo dobrze. Niemniej jednak kierunek jest właściwy.

Rzeczywiście, nie było ostatnio tego rodzaju wydarzeń, które kazałyby pytać ze zdumieniem, czy instytucje UE rozumieją Rosję, choć oczywiście podejmowane działania wydają się wciąż niewystarczające.

W ramach instytucji UE działają Polacy, Litwini, Estończycy. Unia Europejska często przejmowała punkt widzenia Europy Zachodniej. Ale to już się zmienia, i to w dobrą stronę.

Jestem świadomy różnych trudnych zagadnień w relacjach Polski i Komisji Europejskiej. 

REKLAMA

Jednocześnie trzeba pamiętać, że zjednoczona Europa to cud. Polacy są współautorami tego cudu. Musimy pamiętać, że Unia Europejska ma swoje wady, popełnia pomyłki. Ale i tak, bez względu na to jest cudem.

Gdybyśmy wrócili do czasu rządu polskiego w Londynie w 1943-1944 roku i powiedzieli, że przez dwa pokolenia Polska będzie cierpieć, ale trzecie pokolenie będzie żyło w wolnym, bezpiecznym i coraz bogatszym kraju, że Polska będzie państwem w ramach Europy bez granic i sojusznikiem Stanów Zjednoczonych – wówczas ci ludzie mówiliby, że może nie na darmo walczyli o wolność i ginęli.

My, Amerykanie, musimy szanować wysiłki naszych sojuszników i musimy być pokorni wobec historii i naszych błędów. Obecnie jednak możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy wspólnie dużo rzeczy.

Trzeba rozwiązywać problemy, i nie można zapominać, o co walczyliśmy. Amerykanie mają obowiązki wobec Polski, a wspólnie mamy obowiązki wobec wolności, demokracji. W imieniu tych wartości walczyliśmy razem.

REKLAMA

Trzeba pamiętać o tym, choć oczywiście, i my Amerykanie popełnialiśmy błędy. Jestem świadomy tego, że w relacjach Polski i USA jest historia i smutna, i dobra.


***

Z byłym ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce Danielem Friedem rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej