Protesty przeciwników lockdownu w Holandii. Policja strzelała do demonstrantów

Kilkusetosobowy protest w Rotterdamie przeciw wprowadzeniu obostrzeń sanitarnych przerodził się w zamieszki - podaje holenderska policja. Padły strzały ostrzegawcze, dwie osoby zostały ranne.

2021-11-20, 05:34

Protesty przeciwników lockdownu w Holandii. Policja strzelała do demonstrantów

"W kilku miejscach wybuchły pożary, podpalono fajerwerki, a policjanci oddali kilka strzałów ostrzegawczych" - napisano na oficjalnym koncie holenderskiej policji na Twitterze.

Do zdarzenia doszło na Coolsingel w samym centrum Rotterdamu. Jak relacjonują media w pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Demonstranci zaatakowali policję kamieniami i odpalili w jej kierunku ciężkie fajerwerki. Funkcjonariusze użyli armatki wodnej, padły też strzały. Dwie osoby zostały ranne, dziennik "Metro" podaje, że od policyjnych kul.

Spłonął co najmniej jeden radiowóz, nagrania w mediach społecznościowych pokazują wiele uszkodzonych pojazdów. Jak informuje lokalny portal "Rijnmond" wśród najbardziej agresywnych uczestników dominują kibice lokalnego klubu piłkarskiego Feyenoord. Prócz policjantów zaatakowani zostali także strażacy oraz ratownicy medyczni.

"Przerażające obrazy z Rotterdamu"

"Przerażające obrazy z Rotterdamu" – napisał na Twitterze Koen Simmers, przewodniczący Związku Holenderskich Policjantów. Jego zdaniem wydarzenia w mieście nie mają nic wspólnego z demonstracjami.

W centrum miasta jest ciągle niespokojnie. Nie działa komunikacja miejska, zamknięty został dworzec centralny a radiowozy blokują dojazd do miejsca, w którym trwają zamieszki.

W ostatnich dniach w Holandii notuje się rekordowe liczby nowych zakażeń koronawirusem. Rząd zdecydował się wprowadzić częściowy lockdown na terenie całego kraju. Przywrócono zasadę utrzymywania dystansu społecznego, a bary i restauracje mogą być otwarte tylko do 20:00.

REKLAMA

Zakazano również uczestnictwa widzów w imprezach sportowych. Rząd odradza również spotkania w większym gronie. W ciągu ostatniej doby w Holandii zanotowano ponad 23 tysiące nowych zakażeń koronawirusem. Zmarły 34 osoby chore na COVID-19.

Rzecznik policji potwierdza, że funkcjonariusze strzelali do protestujących


Rzecznik policji potwierdził, że funkcjonariusze strzelali do protestujących w obronie własnej. Politycy jednoznacznie negatywnie oceniają wydarzenia w Rotterdamie. "Całkowicie idiotyczne i nie do zaakceptowania" – napisała na Twitterze posłanka chadecji Hilde Palland (CDA). "Grupa szalonych ludzi" – wtóruje jej posłanka Ingrid Michonz z liberalnej partii VVD.

Szef związku zawodowego policjantów Jan Struijs uważa, że przemoc "zadomowiła się w holenderskiej demokracji". "Policjanci robią wszystko, co w ich mocy, aby chronić obywateli, dziennikarzy oraz miasto i teraz płacą wysoką cenę" – napisał na Twitterze Struijs.

Rośnie obłożenie szpitali

Od wybuchu pandemii nie zanotowano w tym kraju tak dużego dziennego wzrostu liczby zakażeń.
Jak informuje Krajowy Ośrodek Koordynacji Dystrybucji Pacjentów (LCPS), rośnie także obłożenie szpitali. Obecnie przebywa w nich 2110 osób chorych na Covid-19 (w środę było to 2077 osób), w tym 413 na oddziałach intensywnej terapii.

REKLAMA

Od czwartku cała Holandia jest oznaczona kolorem ciemnoczerwonym na europejskiej mapie zagrożenia koronawirusem Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC). Kolor ten oznacza najwyższy poziom zagrożenia epidemicznego.

Zobacz także:

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej