Ukraińska prokuratura podejrzewa Poroszenkę o zdradę stanu. Miał sprzyjać prorosyjskim separatystom
Ukraińscy śledczy uważają, że były prezydent Petro Poroszenko sprzyjał prorosyjskim separatystom.
2021-12-20, 17:16
Według ukraińskiego Państwowego Biura Śledczego Petro Poroszenko, jest podejrzewany o to, że działając w zmowie z grupą osób, w tym z przedstawicielami władz Federacji Rosyjskiej, sprzyjał
działalności terrorystycznych organizacji Republik Ludowych - Donieckiej i Ługańskiej. Grozić może za to do 15 lat więzienia.
Petro Poroszenko przebywa za granicą. Współpracownicy byłego prezydenta są zdania, że działania prokuratury mają podtekst polityczny.
To nie pierwsze podejrzenie skierowane przez prokuraturę wobec Petra Poroszenki. W zeszłym roku składał on zeznania, między innymi w sprawie podejrzenia o przekroczenie uprawnień w czasie gdy sprawował urząd głowy państwa.
Petro Poroszenko to lider opozycyjnej wobec władzy partii Europejska Solidarność.
REKLAMA
Groźba rosyjskiej inwazji
Z danych wywiadowczych NATO wynika, że Rosja zgromadziła w pobliżu granic Ukrainy dziesiątki tysięcy żołnierzy, co może świadczyć o przygotowaniu do inwazji.
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow zaapelował do zachodnich partnerów o przekazanie Ukrainie pomocy w postaci broni defensywnej i ofensywnej na wypadek rosyjskiej interwencji.
Reznikow ocenił ryzyko rosyjskiej ofensywy wobec jego kraju jako "realne" - podaje w niedzielę ukraińska redakcja Radia Swoboda.
Jak dodał, "cywilizowany świat" często wyrażał kolejne zaniepokojenie przez 7,5 roku wojny w Donbasie. - W latach 30. już było tak, kiedy Liga Narodów wyrażała zaniepokojenie wobec agresywnych działań Hitlera. Wszyscy wiemy, jaką tragedią dla świata się to zakończyło. Liga Narodów przestała istnieć, rozpętano krwawą II wojnę światową. Więc kolejne zaniepokojenie nie działa wobec Kremla. Kreml otwarcie postawił krajom NATO ultimatum - kontynuował.
REKLAMA
Posłuchaj
Według niego "agresora powstrzyma" pomoc dla Ukrainy w formie uzbrojenia i technologii. - Chodzi o uzbrojenie nie tylko obronnego charakteru, ale też ofensywnego. Bo na Kremlu są ludzie bardzo pragmatyczni, którzy bardzo dobrze liczą pieniądze. Jeśli będą wiedzieć, że cena tego ataku, tej agresji dla niech będzie niewspółmierna, nie zdecydują się na to - dodał.
Jak wskazał, to sankcje ekonomiczne, polityczne i finansowe oraz "co najważniejsze" - pomoc ukraińskim siłom zbrojnym w postaci uzbrojenia.
- Paweł Soloch: uzgodnienia dot. NATO i relacji z Ukrainą nie podlegają negocjacjom z Rosją
- Sankcje wobec Rosji? Dominika Ćosić: widać zmianę retoryki UE
dn
REKLAMA
REKLAMA