B. ambasador RP Wiktor Ross: Putin prowadzi restalinizację, a Memoriał uświadamiał światu potworność zbrodni Stalina

2022-01-04, 10:30

B. ambasador RP Wiktor Ross: Putin prowadzi restalinizację, a Memoriał uświadamiał światu potworność zbrodni Stalina
Posiedzenie sądu ws. likwidacji Centrum Praw Człowieka Memoriał. Foto: Anton Novoderezhkin/TASS/Forum

- Putinowska Rosja prowadzi de facto politykę restalinizacji. Chce doprowadzić do zapomnienia o zbrodniach stalinowskich – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Wiktor Ross, były dyplomata i ambasador, wykładowca uniwersytecki, komentując decyzje sądów o likwidacji Memoriału.

- Praca Memoriału to była olbrzymia wartość, potężny wkład w uświadomienie sobie, czym była sowiecka Rosja, czym był Związek Sowiecki i jak potworne zbrodnie zostały popełnione - powiedział Wiktor Ross, dyplomata, były chargé d’affaires ambasady RP w Rosji i byly ambasador Polski w Mołdawii i Armenii.

28 grudnia Sąd Najwyższy FR orzekł o likwidacji Międzynarodowego Memoriału, zajmującego się m.in. badaniem stalinowskich represji29 grudnia moskiewski sąd miejski wydał orzeczenie o likwidacji Centrum Obrony Praw Człowieka Memoriał.

B. ambasador Wiktor Ross ocenia, że decyzja sądu najpewniej nie ulegnie zmianie. - Bardzo wątpię, czy zostanie uchylona. Sąd nie rozstrzygał tej kwestii na drodze prawnej. Została podjęta taka a nie inna polityczna decyzja. Wpisuje się ona w pełni w kontekst tego, co dzieje się w rosyjskiej polityce - dodał.

"Restalinizacja Rosji"

- Wszystko zmierza ku temu, by przypominać znów o "zasługach" Józefa Stalina. Szczególnie denerwują Kreml porównania Hitlera i Stalina oraz polityki ZSRR w momencie rozpoczęcia wojny - zaznaczył nasz rozmówca.

- Putin oświadcza, że ocena stalinizmu jest znana i nie ma do czego wracać. Tymczasem badania pokazują, że aż 59 procent Rosjan uważa Józefa Stalina za najwybitniejszego przywódcę sowieckiego - zaznaczył dyplomata.

Więcej o historii, dokonaniach Memoriału i przyczynach jego likwidacji - w rozmowie.

***

PolskieRadio24.pl: Jaka jest historia Memoriału? Zalążkiem jego powstania było to, że ludzie chcieli poznać prawdę o represjach?

Wiktor Ross, dyplomata, były chargé d’affaires ambasady RP w Rosji i ambasador Polski w Mołdawii i Armenii: Oficjalna nazwa to Międzynarodowe Stowarzyszenie Historyczno-Oświatowe, Dobroczynne i Obrony Praw Człowieka "Memoriał". Początki przypadają na lata 1987-88. W Rosji miała już miejsce pierestrojka, były to czasy prezydentury Michaiła Gorbaczowa.

Memoriał miał poważne trudności z zarejestrowaniem organizacji. Walka o to trwała dwa lata. Angażował się w nią szczególnie Andriej Sacharow. Zwracał się on do władz z rozmaitymi petycjami w tej sprawie. Ostatecznie Memoriał został zarejestrowany 28 stycznia 1989 roku. Zajmował się badaniami historycznymi, propagowaniem wiedzy o ofiarach represji sowieckich, zwłaszcza w okresie stalinowskim. Wówczas, jak stwierdzono wedle oficjalnych danych, 3 miliony 780 tysięcy osób zostało skazanych ze względów politycznych. 780 tysięcy spośród nich zostało rozstrzelanych.

Władze sowieckie przez dziesięciolecia robiły wszystko, żeby ta prawda nie wyszła na światło dzienne. Szczególnie chroniono dane osobowe tych tzw. trójek i dwójek, które skazywały represjonowanych. Jak wiadomo, osoby te często tworzą klany rodzinne, nawet do tej pory. I na przykład z tych powodów także nie wszystkie dokumenty katyńskie przekazano stronie polskiej. Figurują tam bowiem nazwiska katów. A ich dzieci czy wnuki obecnie pełnią funkcje w służbach.

Czytaj także:

To bardzo istotne spostrzeżenie. Wynika z tego, że nazwiska oprawców są chronione do tej pory.

W latach 90. Memoriał rozpoczął swoją intensywną działalność. Na początku była to działalność klubowa, na terenie akademii nauk, potem jednak pojawił się postulat, by stworzyć organizację. Nie ma ona struktury hierarchicznej, w związku z tym w rozmaitych ośrodkach na terenie Rosji funkcjonują różne oddziały Memoriału, mające jednak charakter autonomiczny. Nie podlegają one pionowej strukturze, ani żadnemu ośrodkowi, na przykład w Moskwie, ale każda organizacja prowadzi badania archiwalne we własnym zakresie. Chodzi o odkrycie prawdy, ustalenie nazwisk ofiar, ich upamiętnianie.

Przez całe lata 90. trwała bardzo intensywna praca. Memoriał stał się jedną z wiodących organizacji na scenie społecznej, kulturalnej Rosji. Memoriał prowadzi szeroko zakrojoną działalność archiwalną, także wydawniczą, wystawienniczą, oświatową, kulturalną. Co roku organizował bardzo dużo konferencji naukowych, spotkań, na których omawiano historię zbrodni sowieckich

Memoriał jest organizacją międzynarodową, ma autonomiczne filie w różnych krajach europejskich, między innymi w Niemczech, we Francji, w Czechach, nawet  na Białorusi.

Organizuje wiele akcji, które budzą pamięć o historii. Najgłośniejszą z nich jest coroczne "Przywracanie imion". Na mityngach 30 października odczytywane są imiona i nazwiska represjonowanych. Również w Warszawie taką akcję corocznie przeprowadza stowarzyszenie "Za wolną Rosję".

Memoriał zajmuje się także intensywnie sprawami polskimi. Aleksander Gurjanow jest przewodniczącym tak zwanej Komisji Polskiej przy Memoriale. Współpracuje ona z Ośrodkiem Karta od 1994 roku. Został także nagrodzony polskim wyróżnieniem za działalność polityczną i społeczną.

Czytaj także:

Jak doszło do rejestracji Memoriału?

Gdy zmarł Andriej Sacharow, prezydent Borys Jelcyn zapytał Jelenę Bonner, wdowę po nim, jak oddać cześć jej mężowi. Odparła natychmiast, że trzeba zarejestrować Memoriał. Stało się to właśnie wówczas, w styczniu 1989 roku.

Do założycieli i przewodniczących Memoriału należał wybitny uczony i więzień Gułagu Siergiej Kowalow. Zmarł w tym roku w wieku 91 lat. Nie sprawował tej funkcji od szeregu lat ze względu na podeszły wiek. Jego następcą został Arsienij Rogiński, zmarły w 2017 roku. Od tamtej pory przewodniczącym Memoriału jest Jan Raczyński, syn Zbigniewa, mający polskie pochodzenie, urodzony w Moskwie. Jest wybitnym działaczem. Jest wnukiem Rebeki Fiałki, rosyjskiej rewolucjonistki z Partii Socjalistów-Rewolucjonistów (eserów). Była ona więziona w Nerczyńsku w kolonii katorżniczej.

Czytaj także:

Jan Raczyński prowadził monitoring zbrodni popełnianych m.in. w Karabachu, w Naddniestrzu, w Osetii.

Nie wierzył do końca, że Memoriał może zostać rozwiązany. Tak jednak się stało.

Problemy Memoriału rozpoczęły się, kiedy pojawiła się ustawa o tak zwanych zagranicznych agentach (tzw. inoagentach). Daną organizację uznaje się za zagranicznego agenta, jeśli pobiera środki z zagranicy.

Oddziały Memoriału mają prawo do prowadzenia działalności finansowej i gospodarczej, pobierają jednak też dotacje od osób prywatnych i organizacji z zagranicy. Na przykład w budowie nowej siedziby Memoriału finansowo pomagały Fundacja Forda i Fundacja Boella.

Formalną podstawą do tego, by zlikwidować Memoriał stały się zarzuty, że nie umieszcza przy wszystkich publikacjach adnotacji o swoim statusie "zagranicznego agenta".

Czy oczekiwał Pan decyzji o likwidacji Memoriału?

Można było oczekiwać takiej decyzji ponieważ putinowska Rosja prowadzi de facto politykę restalinizacji. Chce doprowadzić do zapomnienia o zbrodniach stalinowskich.

Putin oświadcza, że ocena stalinizmu jest znana i nie ma czego wracać. Tymczasem badania pokazują, że aż 59 procent Rosjan uważa Józefa Stalina za najwybitniejszego przywódcę sowieckiego.

Obecnie mają miejsce działania, które prowadzą do zamknięcia ust ludziom wyznającym wartości demokratyczne, liberalne. To zresztą dotyczy wszelkich aspektów działań władz na Kremlu. Reżim likwiduje wszystkie organizacje społeczne, prowadzące działalność polityczną, które nie podobają się władzom.

Wystarczy powiedzieć, że ktoś prowadzi działalność terrorystyczną lub ekstremistyczną i już może trafić do więzienia. Kluczowe jest tutaj słowo "ekstremizm". Każda działalność, która nie podoba się władzom, może zostać tak określona, nie jest to bowiem termin prawny, tylko polityczny. Likwidowane są media, organizacje społeczne. Cała przestrzeń medialna została wyniszczona, miała miejsce "zaczystka", jak to mówią Rosjanie.

Ciosem dla władzy było przyznanie nagrody Nobla redaktorowi naczelnemu "Nowej Gaziety", Dmitrijowi Muratowowi. To jest absolutny wyjątek na medialnym polu Rosji.

Jeśli podsumować sens tej decyzji, to widzimy, że sądy obecnie wykonują polecenia, które przychodzą od władz politycznych.

Nie wykluczam, że w Rosji w razie ostatecznej likwidacji Memoriału można spodziewać się znaczących protestów. To jest bowiem gwóźdź do trumny społeczeństwa obywatelskiego w Rosji. To likwidacja najbardziej zasłużonej organizacji, zajmującej się działalnością oświatową, dobroczynną na terenie całego byłego ZSRR. Tak haniebnego aktu jak zamknięcie takiej organizacji w zasadzie nie można w żaden sposób usprawiedliwić ani o tym zapomnieć.

Międzynarodowy Memoriał i Centrum Obrony Praw Człowieka Memoriał zamierzają się odwoływać od decyzji sędziów.

Bardzo wątpię, czy ta decyzja zostanie zmieniona. Sąd nie rozstrzygał tej kwestii na drodze prawnej. Została podjęta taka a nie inna polityczna decyzja. Wpisuje się ona w pełni w kontekst tego, co dzieje się w rosyjskiej polityce.

W połowie stycznia ma się odbyć spotkanie Rosji i NATO oraz w ramach z OBWE. OBWE zajmuje się monitoringiem wyborów, przestrzegania zasad demokratycznych. Likwidacja Memoriału to także rzucenie wyzwania tym obu organizacjom, których współczesna władza w Rosji nienawidzi. Chce im uświadomić, że Moskwa idzie inną drogą niż państwa demokratyczne i nie będzie tolerowała żadnego sprzeciwu wobec aktualnej elity politycznej.

Te żądania Putna wpisują się w "dziedzictwo" Związku Radzieckiego.

Oczywiście. Dlatego jego działania nazywam restalinizacją. Wszystko zmierza ku temu, by przypominać znów o "zasługach" Stalina. Szczególnie denerwują Kreml porównania Hitlera i Stalina oraz polityki ZSRR w momencie rozpoczęcia wojny.

W tym tygodniu miało miejsce spotkanie Putina z przywódcami Wspólnoty Niepodległych Państw. Wydobył z tej okazji różne archiwalne dokumenty, mówił o "podziale Czechosłowacji między Hitlera i Polskę" i "złowrogiej działalności Polski" w okresie przedwojennym.

To jest pokaz tego, że Rosja nie chce się rozstać ze swoją legendą o II wojnie światowej. W Rosji zostały zakazane w ogóle wszystkie badania historyczne, które podważałyby tezę o "jedynym wkładzie" ZSRR w rozgromienie hitleryzmu.

Tymczasem Memoriał jest na pierwszym miejscu wśród organizacji, które wnoszą o to, by hitleryzm i stalinizm uznać za paralelne reżimy totalitarne.

Putin stwierdza tymczasem, że skoro Moskwa pokonała Hitlera, to nie ma co wspominać o tym, co było wcześniej, na przykład o pakcie Ribbentrop-Mołotow.

Praca Memoriału to była olbrzymia wartość, olbrzymi wkład w uświadomienie sobie, czym była sowiecka Rosja, czym był Związek Sowiecki i jak potworne zbrodnie zostały popełnione

Spodziewam się, że likwidacja Memoriału wzbudzi ogromne oburzenie u sił liberalno-demokratycznych. Możliwa jest mobilizacja społeczna na rzecz obrony wartości, które chronił Memoriał.

Co prawda, obecnie cała opozycja została rozgromiona. Po sprawie Nawalnego zaczęto prześladowanie wszystkich oddziałów terenowych jego organizacji, działaczy, pracowników Fundacji Walki z Korupcją. Wiele z tych osób jest w więzieniach. Liczba więźniów politycznych narasta z każdym miesiącem.

*** 

Z b. ambasadorem Wiktorem Rossem rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska (PolskieRadio24.pl)

Zbrodnie komunizmu Zbrodnie komunizmu

Polecane

Wróć do strony głównej