Kazachstan: protesty z powodu wysokich cen gazu. Władze wprowadzają stan wyjątkowy

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew wprowadził na dwa tygodnie stan wyjątkowy w największym mieście kraju - Ałmatach oraz w obwodzie mangystauskim w południowo-zachodniej części kraju. To efekt protestów z powodu wysokich cen gazu, jakie miały dzisiaj miejsce w tym mieście. Demonstranci przypuścili szturm na siedzibę burmistrza w Ałmatach. 

2022-01-04, 22:17

Kazachstan: protesty z powodu wysokich cen gazu. Władze wprowadzają stan wyjątkowy
Policja użyła granatów hukowych i gazu łzawiącego wobec protestujących. Foto: AP/Associated Press/East News

Dzisiaj kazachska policja użyła granatów hukowych i gazu łzawiącego przeciwko protestującym, którzy próbowali wedrzeć się do siedziby burmistrza w Ałmatach. Korespondent agencji Reutera słyszał serię eksplozji w pobliżu głównego placu miasta, na którym znajduje się biuro burmistrza. W Ałmatach - według wstępnych danych - zatrzymano ponad 200 osób. Zamknięto główny plac i przyległe ulice. Media informują o "walkach ulicznych".

W mieście Aktobe w północno-zachodniej części kraju kierowcy samochodów napędzanych skroplonym gazem przedarli się przez policyjny kordon i dostali się do budynku lokalnej administracji. Protestujący domagali się obniżenia cen gazu ze 120 do 50 tenge oraz odejścia z życia publicznego byłego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa.

"Władza nie padnie"

Wieczorem władze Kazachstanu zaczęły blokować internet i łączność komórkową. Internauci informują o problemach w funkcjonowaniu mediów społecznościowych, w tym Telegramu i Facebooka.

Prezydent Kasym-Żomart Tokajew w wystąpieniu telewizyjnym zapewnił, że "władza w państwie nie padanie". Wezwał obywateli, a przede wszystkim młodzież, do tego, by "nie ulegali prowokacjom wewnętrznym i zewnętrznym, euforii wiecowania i przyzwolenia na wszystko".

REKLAMA

Tokajew oświadczył też, że padające na wiecach wezwania do atakowania siedzib instytucji państwowych i wojskowych, "to przestępstwo, za którym może pójść kara".

Wyższe ceny gazu

Protesty w Kazachstanie rozpoczęły się w naftowym mieście Żangaözen położonym nad Morzem Kaspijskim po tym, jak rząd zniósł limity cen na skroplony gaz ziemny, popularne paliwo do samochodów.

Użytkownicy mediów społecznościowych informują, że przeciw zniesieniu limitów cen na skroplony gaz protestują także mieszkańcy stolicy Kazachstanu, Nursułtanu.

kp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej