"Od Polski można nauczyć się, jak wyjść z komunizmu". Prezes banku centralnego Węgier daje nas za przykład
Szef Węgierskiego Banku Narodowego (MNB) Gyoergy Matolcsy stwierdził, że "Polska historia ostatnich 30 lat jest słabo znana na Węgrzech i warto to nadrobić". Uważa tak, ponieważ "z niej można dowiedzieć się najwięcej o tym, jak z powodzeniem wyprowadzić kraj z komunizmu".
2022-02-01, 13:04
Gyoergy Matolcsy zaznaczył w artykule we wtorkowym dzienniku "Magyar Hirlap", że wśród krajów Grupy Wyszehradzkiej to Polsce udało się najbardziej zbliżyć do średniej unijnej pod względem produkcji - o ile w 1990 roku polski PKB na głowę mieszkańca wynosił 39,6 proc. średniej unijnej, to w 2020 roku już 75,7 proc. Oznacza to większy wzrost tego wskaźnika (o 36,1 pkt proc.) niż w pozostałych krajach V4, w tym na Węgrzech (17 proc.).
"Polska uniknęła pułapki zadłużenia"
Polski wzrost gospodarczy - przeciętnie o 3,6 proc. - był w tych dekadach najwyższy w regionie i nie przerodził się w recesję nawet w okresie kryzysu 2007-2009, kiedy to ożywiono w Polsce gospodarkę i obniżono podatki obciążające pracodawców. - Polski model synergii potrafił więc zarówno wykorzystać koniunkturę, jak i skutecznie przeciwdziałać kryzysowi - podkreśla Gyoergy Matolcsy.
Jak zaznaczył prezes MNB, Polska uniknęła też pułapki zadłużenia zagranicznego i poprzez dobrze zaplanowane inwestycje infrastrukturalne - zarówno kolejowe i drogowe, jak i lotnicze - wyrównała poziom regionów o różnym stopniu rozwoju.
- Przeprowadzono udaną reformę oświaty, w wyniku której znacznie, bo aż o 18 proc. poprawiły się we wszystkich sferach polskie wyniki PISA - podkreślił.
REKLAMA
Rozlokowanie ludności
Wskazał, że jednym z najważniejszych czynników ułatwiających polską synergię w stosunku do węgierskiej jest bardziej zrównoważone rozlokowanie ludności. Podczas gdy w Polsce drugie co do wielkości miasto, czyli Kraków, liczy 43 proc. ludności stolicy, to na Węgrzech (Debreczyn) tylko 12 proc. W Polsce są ponadto jeszcze cztery miasta liczące ponad 400 tys. mieszkańców.
W Polsce równomierniej rozłożona jest też - jak ocenił Gyoergy Matolcsy - aktywność gospodarcza. Na Warszawę i okolice przypada 18 proc. PKB, podczas gdy na region centralnych Węgier 48 proc. Poza tym w Polsce działają aż 44 przedsiębiorstwa znaczące pod względem wypracowanego PKB, eksportu i innowacji, a na Węgrzech tylko trzy: bank OTP, koncern energetyczny MOL i firma farmaceutyczna Richter. W przeliczeniu na jednego mieszkańca jest więc w Polsce takich firm czterokrotnie więcej.
- To polski sektor IT rósł najszybciej w ciągu ostatnich 30 lat. Wrocław jest już "doliną krzemową" z 4500 innowacyjnymi przedsiębiorstwami - podkreślił prezes MNB.
Przemysł spożywczy i system bankowy
Polacy zbudowali także konkurencyjny i zintegrowany przemysł spożywczy, któremu sprzyja spółdzielcze zrzeszenie producentów. Właśnie temu - jego zdaniem - zawdzięcza Polska fakt, że przeciętne ceny artykułów spożywczych wynoszą w Polsce 65,7 proc. średniej unijnej i są najniższe w UE, podczas gdy na Węgrzech 81,6 proc., w Czechach 80,9 proc., a na Słowacji 87,9 proc.
REKLAMA
- Sektor bankowy jest (w Polsce) wysoce zdigitalizowany. Polski system bankowy jest jednym z najbardziej innowacyjnych w Europie, bowiem 10 najbardziej rozwiniętych pod względem innowacyjności banków w Europie Środkowej przypada na Polskę - podkreślił.
Konstatując, że polski model synergii jest już podtrzymywalny, a węgierski jeszcze nie, Gyoergy Matolcsy zapowiedział kolejne teksty na ten temat.
- Dynamiczny wzrost gospodarczy i presja kosztowa. Szybki Monitoring NBP
- Styczniowy PMI na poziomie 54,5. Silny wzrost gospodarczy, ale wolniejsze tempo wzrostu produkcji
nj
REKLAMA
REKLAMA