Około godziny 15 czasu lokalnego hakerzy zablokowali dostęp do ukraińskich witryn poprzez atak typu DDoS (polega na blokadzie serwera w wyniku jego przeciążenia fałszywym, zmasowanym ruchem w sieci - ze stroną łączy się na raz wiele komputerów uczestniczących w ataku).
Atak hybrydowy
Zdaniem Kamila Mikulskiego z Instytutu Kościuszki, celem cyberataku jest zastraszenie Ukrainy i wywołanie paraliżu decyzyjnego.
- Czyli sytuacji, w której nie wiadomo, co należy robić i co właściwie się dzieje. On może się dalej rozwinąć w pełnoprawną wojnę, ale nie musi - na tym polega właśnie jego hybrydowość, a także na tym, że oprócz samego cyberataku prowadzone są inne działania, takie jak presja dyplomatyczna, ekonomiczna czy militarna - wyjaśnia ekspert.
Ukraina musi "jak najszybciej przywrócić działania kluczowych usług państwa"
Analityk wskazał, że ataki hybrydowe - co widać na tym przykładzie - dotykają również prywatne firmy i instytucje. -Można zatem powiedzieć, że tego typu agresja może dotknąć nas wszystkich. Koniecznym działaniem, które musi podnieść Ukraina, jest jak najszybsze przywrócenie działania kluczowych usług państwa oraz zabezpieczeń - dodałje Kamil Mikulski.
Instytut Kościuszki to think tank zajmujący się między innymi kwestiami cyberbezpieczeństwa, organizator CYBERSEC Forum.
Cyberataki na ukraińskie podmioty
W ubiegłym miesiącu również doszło do cyberataków na Ukrainie w nocy z 13 na 14 stycznia. Ich celem padło blisko 70 ukraińskich stron internetowych, głównie rządowych. Hakerzy umieścili na nich dezinformujące komunikaty w języku ukraińskim, rosyjskim i polskim.
W wyniku ataku odcięty został również dostęp do odpowiednika polskiej aplikacji mObywatel.
00:19 11560401_1.mp3 Kamil Mikulski: taki atak może się rozwinąć w pełnoprawną wojnę (IAR)
Czytaj także:
ms