"Odpowiedzialność ponosi okupant, Federacja Rosyjska". Szef Rady Bezpieczeństwa Ukrainy o sytuacji w Donbasie
Jak powiedział Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, "nie obserwujemy pełnowymiarowej operacji rosyjskiej, ale są stałe prowokacje". - Mają sprawić, aby nasze siły odpowiedziały ogniem - dodał. Ukraińska armia zapewnia, że nie planuje żadnych działań ofensywnych.
2022-02-18, 09:42
W czwartek wieczorem Daniłow w jednym z programów telewizyjnych zaznaczył, że tego dnia doszło do "zmasowanej" prowokacji. - Jaki jest tego cel? Byśmy zaczęli w sposób wojskowy potężnie odpowiadać. By nas oskarżyć o to, że mamy związek z tym, co chcieliby, aby rozwinęło się na naszym terytorium - powiedział. Nie możemy jednak poddawać się żadnym prowokacjom - zaznaczył.
"Nie ma planu operacji ofensywnych"
Naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny zapewnił w czwartek, że ukraińskie siły nie planują żadnych ofensywnych operacji ani ostrzałów cywilów.
- Nasze działania mają charakter wyłącznie obronny - podkreślił. Przekazał, że według napływających informacji w niektórych miejscowościach w kontrolowanej przez separatystów części Donbasu, w tym w Doniecku, planowana jest ewakuacja cywilów w związku z możliwym zaostrzeniem sytuacji.
"Odpowiedzialność ponosi państwo okupant"
- Wszelkie szkody, które mogą być zadane ludziom czy obiektom infrastruktury na tymczasowo okupowanych terytoriach, są prowokacją - dodał. - Odpowiedzialność za sytuację na tymczasowo okupowanych terytoriach ponosi państwo okupant, Federacja Rosyjska - oświadczył dowódca.
REKLAMA
Sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w piątek rano, że minionej doby wspierani przez Rosję separatyści 60 razy naruszyli rozejm, w tym 43 razy z wykorzystaniem uzbrojenia zabronionego przez porozumienia mińskie. Od początku bieżącej doby przeciwnik naruszył zawieszenie broni sześciokrotnie - dodano.
- Siły prorosyjskie zaatakowały ukraińską wioskę. Pociski artyleryjskie trafiły w przedszkole
- Deeskalacja na Wschodzie? UE twierdzi inaczej. "Pozostajemy czujni"
Wojciech Skurkiewicz, wiceszef MON w PR24
pg
REKLAMA
REKLAMA