"To fałszywa narracja". Stanisław Żaryn o zapewnieniach Łukaszenki

"Łukaszenka próbuje się prezentować jako neutralny w obliczu wojny Rosji przeciwko Ukrainie. To fałszywa narracja" - ocenił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

2022-02-27, 20:05

"To fałszywa narracja". Stanisław Żaryn o zapewnieniach Łukaszenki

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił w opublikowanym w mediach społecznościowych materiale wideo, że rozmawiał telefonicznie z Alaksandrem Łukaszenką "bardzo długo i bardzo konkretnie". Powiedziałem mu, że starcie między nami jest niemożliwe. Że nie chcę, by na Ukrainę z Białorusi leciały rakiety, samoloty, szły wojska - dodał. Łukaszenka miał go zapewnić, że do tego nie dojdzie.

Sprawę na Twitterze skomentował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. "Łukaszenka próbuje się prezentować jako neutralny w obliczu wojny Rosji przeciwko Ukrainie. To fałszywa narracja. Białoruś użycza terytorium agresorowi, wspiera atak na Ukrainę i ponosi współodpowiedzialność za działania Putina" - ocenił.

Rozmowy z Rosją 

Zełenski przekazał, że Łukaszenka zaproponował, by rozmowy odbyły się na granicy ukraińsko-białoruskiej, na rzece Prypeć.

- Powiem otwarcie. Nie bardzo wierzę w rezultat tych rozmów, ale niech spróbują - przyznał. - Żeby potem żaden obywatel Ukrainy nie miał żadnych wątpliwości, że ja, jako prezydent, nie próbowałem zatrzymać wojny, gdy była choćby najmniejsza, ale jednak szansa - wyjaśnił.

REKLAMA

Atak rakietowy

Doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko potwierdził doniesienia medialne, mówiące o tym, że z terytorium Białorusi w kierunku Ukrainy wystrzelono rakiety Iskander. 

Rakiety były wycelowane w lotnisko w Żytomierzu. Opublikował również nagranie, na którym widać wybuch rakiety w okolicy wsi Bereziwka niedaleko od tego miasta.

Wcześniej kancelaria prezydenta Ukrainy informowała na Telegramie, że delegacja ukraińska zgodziła się na spotkanie i rozmowy ze stroną rosyjską bez warunków wstępnych na granicy ukraińsko-białoruskiej, w pobliżu rzeki Prypeć.

PAP/IAR/pkur

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej