Skandal na ceremonii rozdania Oscarów. Will Smith uderzył prowadzącego Chrisa Rocka
Takich scen oscarowa gala jeszcze w swojej historii nie widziała. Will Smith, laureat Nagrody Akademii Filmowej za najlepszą rolę pierwszoplanową, spoliczkował na scenie komika Chrisa Rocka. Ten, chwilę wcześniej, śmiał się z wyglądu żony aktora. "Nie wycieraj sobie p*** gęby moją żoną!" - krzyczał wyraźnie zdenerwowany Smith.
2022-03-28, 06:58
Oczywiście, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, nie wiemy, czy była to ustawka i wcześniej dobrze zaplanowane show, czy faktyczny zryw emocjonalny w wykonaniu aktora. Wiadomo jednak jedno: sytuacja wyglądała nader realistycznie.
Zaczepki
Chris Rock był jednym z wielu prezenterów podczas tegorocznej, 94. ceremonii rozdania Oscarów. Jego występ polegał głównie na docinkach pod adresem kolejnych gwiazd i znanych osobistości. Śmiał się m.in. z Penelope Cruz i Javiera Bardema. Wybuchnął śmiechem także z powodu fryzury Jady Pinkett-Smith - żony aktora Willa Smitha. - Jada, kocham cię, nie mogę doczekać się G.I. Jane 2." - wykrzyczał Rock na scenie. Było to nawiązanie do filmu, w którym ogolona na łyso aktorka Demi Moore grała rolę komandosa.
Gwiazdy, zwłaszcza sceny amerykańskiej, przywykły do żartów i scen w wykonaniu komików, nawet na ceremoniach rozdania nagród. Jednak ten żart wzbudził wśród internautów ogromne oburzenie. Pinkett-Smith od lat cierpi bowiem na problemy z wypadaniem włosów na tle hormonalnym. W trakcie ceremonii wydawała się bardzo dotknięta zachowaniem prowadzącego. Widząc wymowną reakcję swojej żony, Smith postanowił zadziałać.
REKLAMA
Cios
Jego reakcja była jednak dla zgromadzonych na ceremonii gości szokująca. Will Smith uderzył Chrisa Rocka w twarz. Komik, chcąc załagodzić sytuację, próbował się ratować, krzycząc: "tylko żartowałem". Aktor nie był jednak zainteresowany tłumaczeniami, a po powrocie na miejsce powiedział "nie wycieraj sobie pi*** gęby moją żoną. Zamknij się". Amerykańscy widzowie nie mieli jednak możliwości usłyszenia odpowiedzi Smitha, gdyż realizatorzy zdążyli wyciszyć dźwięk. Zdarzenie zostało jednak wyemitowane w wersji międzynarodowej.
Widzowie na całym świecie zastanawiają się teraz, czy było to zdarzenie rzeczywiste, przypływ emocji czy może ustawka. Autentyczności zdarzeniu dodało (lub miało dodać) późniejsze wystąpienie Willa Smitha, który odbierał statuetkę w kategorii "Najlepszy aktor pierwszoplanowy" za rolę w filmie "King Richard. Zwycięska rodzina".
"Richard Williams był zawziętym obrońcą swojej rodziny (…). Bóg wzywa mnie, bym kochał ludzi. I chronił ludzi. I był ostoją dla moich ludzi (…). Wiem, jak jest w tej branży. Wiadomo, że będą cię obrażać. Mówią, że trzeba udawać, że wszystko jest w porządku, i uśmiechać się" - mówił Smith. Wielu doszukuje się w wypowiedzi aktora nawiązań właśnie do wydarzeń z tegorocznej gali.
as
REKLAMA
REKLAMA