Wiceszef MSZ dla "Le Figaro": Rosja chce zwasalizować kraje ościenne
- Nie wolno być naiwnym. Dopóki Rosja nie wycofa się z Ukrainy i będzie nadal atakować cywilów, nie można uwierzyć, że ma wolę zmienienia czegokolwiek w swoich planach. A one są takie: należy zrobić z Ukrainy państwo wasalne i przetestować reakcję Zachodu na ewentualne ataki na Mołdawię, kraje bałtyckie, czy wręcz Polskę - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział w wywiadzie dla "Le Figaro".
2022-04-08, 00:57
Francuski dziennik zatytułował ten artykuł "Polska wyłania się jako kluczowa potęga europejska w konfrontacji z Putinem".
W opinii wiceministra, "Rosja rozumie jedynie język siły, musimy pozostać zjednoczeni". - Nie ma powrotu do "business as usual" w relacjach z Putinem - przekonywał.
"Le Figaro": Polacy mają rację ws. Rosji
Jak skomentował dziennik "Le Figaro", Polacy mają w ocenie Rosji rację i daleko im do "naiwności" Francuzów w tej sprawie. Dziennik ocenił, że Francja musiała wykazać się sporym tupetem i złą wiarą, skoro nie wzięła wcześniej pod uwagę przestępstw, jakie Rosja popełniła w Czeczenii i Syrii, ani tego, że Moskwa łamała porozumienia i szerzyła ideologię bardzo agresywną wobec Zachodu.
REKLAMA
"W zawziętej walce, jaka toczy się między Zachodem a Rosją o przyszłość Ukrainy, jeden kraj znalazł się w awangardzie: Polska" - podkreślono. "Od 24 lutego w Europie zarysowuje się rewolucja geopolityczna, która (Polsce) daje nieoczekiwaną istotną rolę strategiczną, daleką od statusu państwa pariasa, jaki implicite nadała jej Bruksela, krytykując jej zamachy na państwo prawa" - wskazała gazeta.
Polska jest "na pierwszej linii" frontu, który wspiera Ukrainę, ponieważ przyjęła już ponad 2 mln uchodźców, dostarcza też pomocy humanitarnej i militarnej. Jest też krajem głęboko znającym Rosją i naturę putinowskiej władzy, którą UE musiała tak długo deszyfrować - przypomniał "Le Figaro".
"24 lutego 2022 roku wszystko się zmieniło"
- Jeśli chodzi o architekturę Europy, to 24 lutego 2022 roku wszystko się zmieniło - mówił Szymon Szynkowski vel Sęk. - Nasze obawy były (wcześniej) interpretowane jako rusofobia, podczas gdy miały one solidne podstawy. W ostatnich latach było wiele momentów, kiedy należało powiedzieć stop. Należało dać w 2008 roku Ukrainie klarowną perspektywę wejścia do NATO, zareagować na agresję (Rosji) na Gruzję, zareagować w sposób bardziej zdecydowany na aneksję Krymu i wojnę w Donbasie - podkreślił.
REKLAMA
Zaakcentował to, że nie należało "akceptować rurociągu Nord Stream i trzeba było budować niezależność energetyczną Europy". Wiceminister zarekomendował w wywiadzie trzy "kategorie działań" - dalsze, silne wsparcie dla Ukrainy, wysłanie silnego sygnału do Kijowa, że ma jasne widoki na wejście do UE i zwiększenie sankcji na Rosję - relacjonował dziennik.
>>> ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<
Polski premier Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę UE na konieczność uderzenia w sektor energetyczny Rosji - przypomniało "Le Figaro". - Musimy wyjść z uzależnienia energetycznego od Rosji - podkreślił wiceminister spraw zagranicznych w rozmowie z gazetą. Ocenił, że koszt takiego planu, który zwiększy ceny ropy i gazu, będzie krótkoterminowy.
- W dłuższej perspektywie tolerowanie agresji rosyjskiej oznacza zrezygnowanie z naszych moralnych zobowiązań - zauważył.
REKLAMA
"Polacy bardzo aktywnie wspierają wojskowy potencjał Ukrainy"
Wzrost znaczenia Polski w dużej mierze jest pochodną tego, jakie miejsce zajmuje w NATO oraz jej uprzywilejowanej relacji z Waszyngtonem. "Niedawna podróż Joe Bidena do Warszawy jest tego nowym sygnałem" - podkreślono "Le Figaro". Dziennik przypomniał, że potencjał militarny Niemiec zmalał o 90 proc. od 1989 roku, podczas gdy Polska nie przestawała inwestować w obronność, a po inwazji na Ukrainę zwiększyła nakłady na zbrojenia do 3 proc. PKB.
- Polacy bardzo aktywnie wspierają wojskowy potencjał Ukrainy. Pragnę podkreślić tu rolę Francji, która jest jednym z krajów najbardziej zaangażowanych w pomoc dla Ukrainy - skomentował wiceszef MSZ RP. Pytany o to, jak Warszawa reaguje na groźby Rosji pod adresem Polski, Szynkowski odparł, że "nie powinny one przerażać Zachodu, tylko go mobilizować".
- Ten rodzaj nerwowych deklaracji dowodzi, że Rosja przegrywa na płaszczyźnie militarnej, komunikacyjnej, a także w swych próbach podzielenia mieszkańców Zachodu - oświadczył wiceminister.
- Odpowiedź UE, zdecydowana i spokojna, a zwłaszcza odpowiedź Francji, która przypomniała, że jest również mocarstwem nuklearnym, ma znaczenie fundamentalne - podsumował Szynkowski vel Sęk.
REKLAMA
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:
ms
REKLAMA