Rosjanie ostrzelali dworzec w Kramatorsku. Rośnie liczba ofiar, są wśród nich dzieci

Szef donieckiej administracji obwodowej poinformował, że liczba ofiar ataku na dworzec w Kramatorsku wzrosła do 50. - Jest wśród nich pięcioro dzieci - poinformował Pawło Kyryłenko.

2022-04-08, 17:00

Rosjanie ostrzelali dworzec w Kramatorsku. Rośnie liczba ofiar, są wśród nich dzieci
Według władz w chwili ataku na dworcu znajdowało się ok. 4 tys. ludzi, głównie kobiety, dzieci, osoby starsze. Wśród zabitych jest czworo dzieci.Foto: FORUM/Seth Sidney Berry

- Liczba ofiar śmiertelnych piątkowego rosyjskiego ataku rakietowego na dworzec kolejowy w Kramatorsku, na wschodzie Ukrainy, wzrosła do 50, wśród nich jest pięcioro dzieci - przekazał szef donieckiej administracji obwodowej Pawło Kyryłenko. Poprzednio informował o 39 zabitych.

W opublikowanym na Facebooku komunikacie Kyryłenko dodał, że do szpitali przyjęto 98 rannych w ataku.

>>> ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

"38 osób zginęło jednocześnie na dworcu"

REKLAMA

"Z 98 rannych, którzy zostali zabrani do szpitali, jest 16 dzieci, 46 kobiet i 36 mężczyzn. Dwunastu z nich zmarło w szpitalu. 38 osób zginęło jednocześnie na dworcu" - przekazał szef donieckiej administracji obwodowej w komunikacie na Facebooku.

"Rosyjscy najeźdźcy powinni być ukarani za wszystkie swoje zbrodnie, które popełniają" - dodał. Według władz w chwili ataku na dworcu znajdowało się ok. 4 tys. ludzi, głównie kobiety, dzieci, osoby starsze.

Czytaj także:

Ewakuacja miasta

Kramatorsk to 150-tysięczne miasto w obwodzie donieckim. Trwa tam ewakuacja mieszkańców w związku z prawdopodobnym natarciem rosyjskich wojsk z północnego zachodu, z okolic Iziumu w obwodzie charkowskim, na Kramatorsk i Słowiańsk. Głównym celem tej operacji byłoby połączenie sił Rosjan i samozwańczych prorosyjskich "republik ludowych" (Donieckiej i Ługańskiej), operujących w okolicach Doniecka i Gorłówki. Powodzenie ofensywy mogłoby skutkować okrążeniem dużego zgrupowania ukraińskich wojsk i stanowiłoby zagrożenie dla miejscowej ludności cywilnej.

REKLAMA

Ukraińskie władze centralne wzywają do opuszczenia miejsca zamieszkania. Do wyjazdów przekonują też miejscowe władze. Mer Myrnohradu w obwodzie donieckim Ołeksandr Brykałow wyjaśniał, że do tej pory w mieście chronili się uciekinierzy z terenów objętych działaniami wojennymi. Obecnie zarówno oni, jak i mieszkańcy Myrnohradu, muszą się ewakuować. Jak mówił, przede wszystkim kobiety i dzieci, ludzie starsi, a także osoby, które nie są pracownikami strategicznie ważnych przedsiębiorstw.

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:

REKLAMA

jb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej