"Błędem było niesłuchanie Europy Wschodniej". Były wicekanclerz wskazuje kiksy polityki Niemiec
- Kiedy w 2002 roku przenieśliśmy odpowiedzialność za bezpieczeństwo energetyczne w Europie z państwa na prywatne firmy energetyczne, to one zaczęły szukać jak najtańszego źródła, a to był rosyjski gaz dostarczany gazociągami - powiedział w rozmowie z "Die Welt" były wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel z SPD. - Błędem było niesłuchanie krajów Europy Wschodniej - podkreślił.
2022-04-20, 03:11
We wtorkowym wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Die Welt" były wicekanclerz Sigmar Gabriel (SPD) przyznaje się do błędów popełnionych przez poprzednie rządy Niemiec związanych z gazociągiem Nord Stream 2. - Błędem było niesłuchanie opinii krajów Europy Wschodniej, gdy sprzeciwiały się one Nord Stream 2. To też był mój błąd - stwierdził polityk w wywiadzie.
- Kiedy w 2002 roku przenieśliśmy odpowiedzialność za bezpieczeństwo energetyczne w Europie z państwa na prywatne firmy energetyczne one zaczęły szukać jej najtańszego źródła, a to był rosyjski gaz dostarczany gazociągami - wyjaśnił niemiecki polityk.
Przez energetykę do rosyjskiej stabilności
Gabriel nie zgodził się jednak z tezą, że to wyłącznie SPD i jej polityka doprowadziły do uzależnienia energetycznego Niemiec od rosyjskiego gazu. - Wielu, i to nie tylko Niemców, zakładało, że bliskie stosunki handlowe, a przede wszystkim powiązania dotyczące surowców, pozwolą włączyć Rosję do stabilnego porządku europejskiego - oświadczył Gabriel.
Sigmar Gabriel pełnił funkcje wicekanclerza w gabinecie Angeli Merkel w latach 2013–2018, a od 2017 do 2018 był ministrem spraw zagranicznych.
REKLAMA
Czytaj także:
- Autokrytyczne wnioski Steinmeiera. "Popełniłem błędy w kontaktach z Rosją i Putinem"
- Niemcy poprą rezygnację z rosyjskiego gazu? "Zbrodnie na cywilach uczulą opinię publiczną"
- Unijne embargo na rosyjski gaz i ropę. Trzy kraje już zapowiadają brak poparcia
mbl
REKLAMA