Manifestacja pierwszomajowa w Paryżu. Anarchiści starli się z policją, zatrzymano kilkadziesiąt osób
Ponad 116,5 tys. osób wzięto udział w manifestacjach pierwszomajowych we Francji, w trakcie których doszło do zamieszek. Zatrzymano 50 osób, a ośmiu policjantów i żandarmów zostało rannych - podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
2022-05-01, 18:43
Paryska demonstracja ruszyła w stolicy Francji w niedzielę po południu z Placu Republiki pod sztandarem "za pokój, wolności i przeciw regresji społecznej". Manifestacja zorganizowana została przez związki zawodowe CGT-Unsa-FSU-Solidaires, do której dołączyły organizacje studenckie oraz licealne Unef, VL, MNL i FIDL, z żądaniami wyższych płac, lepszych usług publicznych, ochrony socjalnej i transformacji ekologicznej kraju. Związek zawodowy CGT poinformował, że w manifestacjach wzięło udział 210 tys. osób, w tym około 50 tys. w samym Paryżu.
Od oficjalnej demonstracji odłączyło się kilkadziesiąt ubranych na czarno i zamaskowanych osób. Jak podają media, zakapturzeni członkowie anarchistycznego ruchu black bloc zniszczyli około 20 witryn sklepowych, agencję nieruchomości, bank oraz McDonald’s. Na ulicach przylegających do Bulwaru Woltera demonstranci próbowali wznieść barykadę. Policja użyła wobec nich gazu łzawiącego. Szef MSW Gerard Darmanin potępił "niedopuszczalną przemoc" wobec policjantów i strażaków.
Manifestacja pierwszomajowa w Paryżu
Wcześniej idący na czele paryskiego pochodu sekretarz generalny centrali związkowej CGT Philippe Martinez podkreślił, że związkowcy nie zaakceptują proponowanej przez prezydenta Emmanuela Macrona reformy emerytalnej i nie zgodzą się na podwyższenie wieku emerytalnego do 65 lat z obowiązujących obecnie 62. "Jesteśmy zdecydowanie przeciwni, i chcemy to powiedzieć, jakiejkolwiek formie podniesienia wieku emerytalnego" - wtórował mu sekretarz generalny FO Yves Veyrier.
We Francji rozpoczęły się negocjacje ugrupowań lewicowych dotyczące porozumienia w sprawie koalicji przed wyborami parlamentarnymi.
REKLAMA
Przygotowanie do demonstracji
Uprzednio związki zawodowe zapowiadały ponad 250 manifestacji w całej Francji z okazji Międzynarodowego Święta Pracy 1 maja.
Władze Paryża, Marsylii, Nantes, Rennes, Dijon i Strasburga mobilizowały także duże siły policyjne do zabezpieczania niedzielnych manifestacji. Tylko w samym Paryżu zabezpieczać teren miało około 1,5 tysiąca policjantów.
ng
REKLAMA
REKLAMA