Niemcy nie mają sobie nic do zarzucenia ws. dostaw broni na Ukrainę. "Daliśmy wszystko, co mogliśmy"
Minister obrony RFN Christine Lambrecht na niemiecko-amerykańskim spotkaniu w Berlinie podkreśliła że wszystko, "co mogliśmy" przekazać z zasobów Bundeswehry bardzo szybko trafiło na Ukrainę. Jak dodała, również szybko osiągnięto granicę możliwej pomocy.
2022-06-14, 12:21
Minister obrony RFN Christine Lambrecht nawiązała do wspólnej reakcji NATO i partnerów z UE. - W chwili zagrożenia stoimy razem. A jesteśmy zdolni do nadzwyczajnych działań - powiedziała.
Podkreśliła, że Ukraina jest wspierana przez broń, pieniądze i pomoc. Wspólnie wzmacniana jest wrażliwa wschodnia flanka NATO, dzięki czemu cały sojusz staje się bezpieczniejszy. Dużą pomoc okazują także Niemcy.
Lambrecht podkreśliła, że rząd niemiecki bardzo szybko oddał Ukrainie to, "co mogliśmy" z materiałów Bundeswehry - pisze we wtorek portal tygodnika "Spiegel". Jednak Bundeswehra bardzo szybko osiągnęła swoje limity po tym, jak w ostatnich latach została zredukowana.
Obiecana dostawa siedmiu systemów Panzerhaubitze 2000 również sięga granic możliwości w świetle zobowiązań NATO. W przypadku systemu rakietowego Mars, Niemcy i USA starają się spełnić prośbę Ukrainy. Ale i tu Niemcy osiągają granice swoich możliwości.
"Czas na decyzję"
Wołodymyr Zełenski w wydzielonym dla "heute-journal" telewizji ZDF w Kijowie powiedział, że Ukraina potrzebuje zapewnienia, że Niemcy wspierają Ukrainę. - On i jego rząd muszą się zdecydować - powiedział prezydent Ukrainy, odwołując się do dotychczasowej postawy Olafa Scholza.
REKLAMA
Jeśli chodzi o dostawy broni "Niemcy przyłączyły się do akcji nieco później niż niektórzy z naszych sąsiadów. - To jest fakt - zauważył Wołodymyr Zełenski i zaznaczył, że USA, Słowacja, Polska, Wielka Brytania "były pierwszymi, które to uczyniły, Bułgaria i Rumunia również pomogły", podobnie jak kraje bałtyckie.
- KE ma dać zielone światło dla kandydatury Ukrainy do UE. "Należy wysłać wyraźny sygnał Putinowi"
- Ruch oporu w Chersoniu ściga propagandystów. Nagroda za likwidację
- "Ukrywa się tam około 600 cywilów". Lokalne władze o sytuacji w zakładach Azot w Siewierodoniecku
Zobacz także: Marcin Przydacz w "Sygnałach dnia"
es
REKLAMA