Nie ustają represje na Białorusi. Więzienie za zorganizowanie święta dla ukraińskich dzieci

Ała Karalienka, jedna z organizatorek święta dla dzieci w białoruskim Homlu została skazana na karę siedmiu dni więzienia za "nielegalną akcję" - informuje Radio Swaboda. Ała Karalienka została zatrzymana przez milicję 29 czerwca.

2022-06-30, 20:54

Nie ustają represje na Białorusi. Więzienie za zorganizowanie święta dla ukraińskich dzieci
Białoruś: trafili do aresztu za organizowanie święta pokoju dla dzieci ukraińskich. Foto: Andrei Bortnikau/Shutterstock

27 czerwca w centralnym parku miasta miało odbyć się święto dla dzieci z rodzin ukraińskich, przebywających na uchodźstwie w Homlu. W programie święta było robienie papierowych "gołębi pokoju" a także gry i tańce. Milicja rozpędziła uczestników święta.

Volha Iwaszyna, białoruska obrończyni praw człowieka komentując sprawę powiedziała, że to kolejny akt represji władz.

- Teraz reżim okupacji wewnętrznej prześladuje nie tylko za narodowe biało-czerwono-białe flagi. Ludzi skazują na kary więzienia za hasła o pokoju, za organizację święta dla dzieci. Reżim nie chce, żeby pomiędzy narodami białoruskim i ukraińskim była przyjaźń i zgoda - dodała Volha Iwaszyna.

Białorusini masowo emigrują

Skala migracji z Białorusi jest poważna. W 2020 roku według danych Eurostatu do krajów Unii Europejskiej przybyło ponad 60 tysięcy osób, które uciekły z Białorusi. Znacząca większość trafiła do Polski. Intersującymi dla Białorusinów krajami są również Litwa, Niemcy czy Czechy, a ostatnio również Gruzja - powiedział Stanisław Żaryn.

W jego ocenie Białorusini uciekają przed coraz trudniejszą sytuacją w tym kraju, masowymi represjami reżimu i fatalnymi warunkami życia. - Obawiają się też udziału Białorusi w wojnie przeciwko Ukrainie - młodzi ludzie mają świadomość, w jaką stronę Łukaszenka pcha Białoruś oraz jak dalece uzależnił kraj od Rosji - stwierdził.

REKLAMA

Przymuszani do podpisywania "lojalek"

Poborowi uciekają z obawy przed wojną, którą Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie, nie mają pewności, czy nie zostaną wysłani na front, jeśli Łukaszenka włączy się w rosyjską agresję - podkreślił. W ocenie Żaryna skala emigracji sprawiła, że problem jest widoczny nawet dla władz w Mińsku.

Czytaj także:

Zobacz także: Paweł Jabłoński w "Sygnałach dnia"

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej