Katastrofa lotnicza w Grecji. Ukraińska maszyna leciała z Serbii do Jordanii
W Grecji rozbił się samolot transportowy marki Antonow, lecący z Serbii do Jordanii. Do katastrofy maszyny doszło w północnej części kraju, maszyna spadła na obszar niezabudowany.
2022-07-17, 01:04
Według greckich mediów chodzi o ukraińską maszynę typu Antonow. Jak relacjonują dziennikarze, załoga samolotu prosiła o pozwolenie na lądowanie awaryjne na lotnisku Kawala, ale nie udało jej się dotrzeć na miejsce.
Świadkowie mówią, że maszyna paliła się jeszcze przed upadkiem, doszło też do wybuchu. - O 22.45 zaskoczył mnie dźwięk silnika samolotu. Wyszedłem i zobaczyłem płonący samolot - powiedział telewizji publicznej ERT Giorgos Archontopoulos.
Najprawdopodobniej serbska maszyna
Samolot rozbił się krótko po godzinie 23.00 w rejonie między Lidią a Paleochori w Kawali - informuje grecki oddział telewizji CNN. "Pierwsze informacje mówią o samolocie transportowym przewożącym sprzęt wojskowy" - podaje telewizja na swych stronach internetowych.
Greckie media poinformowały, że maszyna, która się rozbiła w pobliżu Kawali, to ukraiński Antonow. Jak podał na Twitterze portal "Airways Magazine", maszyna należała do ukraińskich linii Meridian - prywatnego przewoźnika obsługującego loty towarowe. Samolot leciał z serbskiego miasta Nisz do stolicy Jordanii, Ammanu.
REKLAMA
Niebezpieczne materiały na pokładzie
Na pokładzie maszyny znajdowało się ośmioro ludzi - podał Reuters powołując się na miejscowych strażaków. Grecka straż pożarna poinformowała też, że na miejsce katastrofy udało się 15 strażaków i siedem pojazdów gaśniczych. Walczą oni z pożarem wywołanym katastrofą.
Według miejscowych władz, strażacy nie mogą zbliżyć się do wraku, gdyż cały czas wstrząsany jest eksplozjami. Na razie nie potwierdzono, co przewoził samolot. - Traktujemy ładunek jako materiał niebezpieczny - zaznaczył oficer strażaków cytowany przez Reutersa.
REKLAMA
Czytaj także:
- Zestrzelenie malezyjskiego samolotu nad Ukrainą. "Wyrok może nawet w grudniu"
- Katastrofa samolotu turystycznego w Alpach. Są ofiary śmiertelne
PolskieRadio24.pl, PAP, IAR/ mbl
REKLAMA