Kanada: pokutne przesłanie papieża Franciszka. "Nadstawcie drugi policzek, miłujcie nieprzyjaciół, aby być dziećmi Boga"

2022-07-27, 03:45

Kanada: pokutne przesłanie papieża Franciszka. "Nadstawcie drugi policzek, miłujcie nieprzyjaciół, aby być dziećmi Boga"
Kanada. Papież Franciszek udał się jako pielgrzym nad Jezioro Świętej Anny. Foto: PAP/EPA/Vatican Media / HANDOUT

Papież na zakończenie trzeciego dnia pielgrzymki pokutnej w Kanadzie udał się samochodem z Edmonton nad Jezioro św. Anny, gdzie podczas nabożeństwa wygłosił kazanie, skierowane głównie do rdzennych mieszkańców Kanady.

Papież pojechał nad jezioro w uroczystość Świętej Anny. Do tego miejsca wierni pielgrzymują od XIX wieku, by zanurzyć się w wodach jeziora i modlić się. Rdzenni mieszkańcy nazywają je "Jeziorem Boga" oraz "Jeziorem Ducha" i uważają za miejsce uzdrowień. Zbudowano tam kościół, a rząd w Kanadzie uznał teren pielgrzymek za obszar o znaczeniu historycznym.

Podczas pielgrzymek nad jezioro katolicyzm łączy się ze zwyczajami i obrzędami ludności mieszkającej w tej części Ameryki Północnej od tysięcy lat.

Przybyli przedstawiciele licznych wspólnot rdzennej ludności w tradycyjnych kolorowych strojach, przywódcy społeczności z pióropuszami, wiele osób starszych, chorych i niepełnosprawnych. Oczekiwanie na papieża upłynęło w rytmach muzyki country.

Franciszka poruszającego się na wózku powitały dźwięki bębna i śpiewy ludów tubylczych.

"Znajdujemy się tutaj, w milczeniu, kontemplując wody tego jeziora"

Papież zgodnie ze zwyczajem pobłogosławił wodę jeziora i przewodniczył Liturgii Słowa. W homilii nawiązał do dźwięku bębnów, który towarzyszy mu wszędzie podczas wizyty w Kanadzie.

- To bicie bębnów wydało mi się echem bicia wielu serc: serc, które przez wieki pulsowały nad tymi wodami. Serc wielu pielgrzymów, którzy wspólnie stawiali kroki, aby dotrzeć do tego Bożego jeziora. Tutaj naprawdę można poczuć wspólny rytm pielgrzymującego ludu - powiedział Franciszek.

W nadzwyczajnej scenerii papież mówił o "matczynym rytmie ziemi". - Aby wzrastać jako istoty ludzkie, musimy dopasować rytmy życia do rytmów stworzenia, dającego nam życie - wskazywał.

Papież mówił: "Niesieni życiodajnymi uderzeniami serca, znajdujemy się teraz tutaj, w milczeniu, kontemplując wody tego jeziora". Jak zauważył, pomaga to powrócić do źródeł wiary.

Posłuchaj

Papież wziął udział w pielgrzymce i nabożeństwie nad Jeziorem św. Anny. Relacja Piotra Kowalczuka (IAR) 0:55
+
Dodaj do playlisty

"Wszyscy jesteśmy pielgrzymami w drodze"

Przypomniał, że Jezus znaczną część swojej posługi sprawował właśnie nad brzegiem Jeziora Galilejskiego. - Tam wybrał i powołał Apostołów, ogłosił Błogosławieństwa, opowiedział większość przypowieści, dokonał znaków i uzdrowień - przypomniał.

- Tam, właśnie tam, Jezus głosił Królestwo Boże: nie wybranym osobom religijnym, ale różnym ludom, które napływały z wielu miejsc, tak jak dzisiaj. Wszystkim i w takiej scenerii przyrody, jak ta - podkreślił.

Przywołał "rewolucyjne" - jak dodał - przesłanie Jezusa. - Nadstawcie drugi policzek, miłujcie waszych nieprzyjaciół, żyjcie jak bracia, aby być dziećmi Boga, Ojca, który sprawia, że słońce świeci nad dobrymi i nad złymi, i zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych - mówił.

Franciszek wskazywał, że braterstwo jest prawdziwe, jeśli łączy tych, którzy są od siebie daleko, a orędzie jedności "nie lęka się różnic i zaprasza nas do komunii, do wyruszenia razem, ponieważ wszyscy jesteśmy pielgrzymami w drodze".

"My wszyscy potrzebujemy uzdrowienia"

Nawiązując do uroczystości świętej Anny, babci Jezusa, papież przywołał postać swojej babci w ojczystej Argentynie . - To ona jako pierwsza głosiła mi wiarę i od niej nauczyłem się, że to w ten sposób przekazuje się Ewangelię: poprzez czułość opieki i mądrość życia - wskazał.

Franciszek zaznaczył, że ludzie potrzebują "Jezusowego uzdrowienia, lekarza dusz i ciał". - Przychodzimy tego wieczora do Ciebie z naszym cierpieniem wewnętrznym. Przynosimy Ci nasze oschłości i znoje, traumy spowodowane przemocą, jakiej doznali nasi bracia i siostry z rdzennych ludów. W tym błogosławionym miejscu, gdzie panuje harmonia i pokój, przedstawiamy Ci dysharmonie naszych historii, straszliwe skutki kolonizacji, nieuśmierzony ból wielu rodzin, dziadków i dzieci. Pomóż nam uleczyć nasze rany - mówił.

- My wszyscy, jako Kościół, potrzebujemy uzdrowienia: uzdrowienia z pokusy zamykania się w sobie, wybierania obrony instytucji zamiast poszukiwania prawdy, przedkładania władzy doczesnej nad ewangeliczną służbę - powiedział papież.

Kościół - jak wskazywał - musi być zdolny "wziąć w objęcia każdego syna i córkę, być otwarty dla wszystkich i przemawiać do każdego, nie iść przeciwko nikomu, lecz wychodzić naprzeciw wszystkim".

Zobacz także:

"Niech Pan pomoże nam kroczyć naprzód w procesie uzdrawiania"

Franciszek zwrócił uwagę na wołanie "osób starszych, którym grozi samotna śmierć w domu lub w opuszczeniu w jakimś ośrodku, a także niewygodnych chorych, którym zamiast uczucia podaje się śmierć".

Jest też - jak dodał - "stłumiony krzyk chłopców i dziewcząt, których bardziej się pyta niż słucha, młodych, powierzających swoją wolność telefonowi komórkowemu". - Podczas gdy tymi samymi drogami, błądzą ich rówieśnicy, znieczuleni przez jakąś rozrywkę, padający ofiarą uzależnień, które czynią ich smutnymi i nietolerancyjnymi, niezdolnymi do uwierzenia w samych siebie, do pokochania tego, kim są i piękna życia, jakie mają - powiedział.

- Nie zostawiajcie nas samych - to wołanie tego, który chciałby mieć lepszy świat, ale nie wie od czego zacząć - podkreślił papież.

Zwrócił się też do przedstawicieli rdzennych ludów. - Przybyłem jako pielgrzym także po to, aby powiedzieć wam, jak cenni jesteście dla mnie i dla Kościoła. Pragnę, aby Kościół był spleciony z wami tak, jak ściśle splecione i zespolone są nici kolorowych opasek, które nosi wielu z was - mówił.

- Niech Pan pomoże nam kroczyć naprzód w procesie uzdrawiania, ku coraz zdrowszej i odnowionej przyszłości - tak nawiązał do głównego motywu swej podróży.

jp

Polecane

Wróć do strony głównej