Antysemityzm w Niemczech. "Trzeba uważać, gdzie nosi się Gwiazdę Dawida"

2022-09-06, 16:20

Antysemityzm w Niemczech. "Trzeba uważać, gdzie nosi się Gwiazdę Dawida"
"Spiegel": trzeba uważać, gdzie nosi się Gwiazdę Dawida; codziennie słyszy się o antysemickim incydencie w Niemczech. Foto: Shutterstock/SeeSaw GmbH

Trzeba ciągle zwracać uwagę na to, gdzie i w jakim stopniu widoczny jest naszyjnik z Gwiazdą Dawida - napisał na łamach "Spiegla" 25-letni Lars Umański, wiceprzewodniczący Związku Studentów Żydowskich w Niemczech. "Czuję się, jakbym nieustannie walczył o swoją tożsamość" - dodał, wskazując, że "antysemityzm budzi się w Niemczech jak śpiący pies".

25-latek urodził się na Ukrainie, ale dorastał w mieście Unna (Nadrenia-Północna Westfalia). Teraz studiuje prawo w Berlinie. Jak przyznał, Berlin "bardzo różni się od wszystkich innych miast w Niemczech" - odbywa się tu wiele wydarzeń żydowskich, takich jak dni kultury, kina plenerowe z filmami z Izraela.

"Ale ciągle dostrzegam, że my, Żydzi, wciąż jesteśmy tutaj czymś egzotycznym" - napisał Lars Umański. "Jeśli święto Jom Kipur wypada w dzień powszedni, trzeba tłumaczyć się w pracy czy na uniwersytecie, dlaczego chcesz to świętować. Nikt nie musi tego robić w Boże Narodzenie" - zauważył.

"Muszę nieustanie walczyć o swoją żydowską tożsamość, aby pozostała częścią mnie. Wcześniej nie było to dla mnie tak ważne, a kiedy przyjechałem do Berlina sześć lat temu, nie sądziłem, że duża część mojego życia będzie kręciła się wokół wszystkiego, co żydowskie. (…) Nie dorastałem w religii, ale Szabat stał się dla mnie ważny" - skomentował.

Antysemityzm w Niemczech

Jak podkreślił, "Berlin jest idealnym miejscem na bycie Żydem w Niemczech, ale niestety wiele się zmieniło od antyizraelskich demonstracji w maju zeszłego roku". "Teraz zwracam uwagę na to, gdzie i czy w widoczny sposób noszę naszyjnik z Gwiazdą Dawida. (…) Teraz trzeba naprawdę uważać na to, gdzie i jak otwarcie pokazujesz swoją żydowską tożsamość" - wskazał Lars Umański.

REKLAMA

Zaznaczył, że każdego dnia w Berlinie jest wiele okazji, by uczestniczyć w żydowskiej kulturze i religii. Z drugiej strony, jak zauważył, "antysemityzm budzi się w tym kraju jak śpiący pies".

"Codziennie słyszy się o jakimś antysemickim incydencie i ma się wrażenie, że polityka staje się coraz bardziej bezsilna i chaotyczna. Instytucje żydowskie są strzeżone przez policjantów z zewnątrz, a żeby dostać się do środka, trzeba najpierw przejść przez punkt kontroli bezpieczeństwa. I bez względu na to, ilu policjantów stoi przed synagogą, tak naprawdę nie sprawia to, że czujesz się bezpiecznie" - podkreślił. Jak przyznał, to może martwić, ale z drugiej strony "nie może być tak, że media cały czas nagłaśniają incydenty antysemickie".

"W Niemczech judaizm jest barwny i różnorodny. Za każdym razem, gdy Związek Studentów Żydowskich organizuje duże wydarzenie i spotyka się 100-200 młodych Żydów, mam ten moment »wow«: prawie 80 lat po Zagładzie życie żydowskie kwitnie. (…) Nasze życie to o wiele więcej niż Shoah i antysemityzm, zwłaszcza tutaj w Niemczech - to szansa" - podsumował Lars Umański.

Czytaj także:

ng

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej