Przejęcie Twittera pod lupą rządu USA. W tle Saudowie i Chiny

Administracja Joe Bidena rozważa przeprowadzenie formalnego przeglądu przejęcia Twittera przez Elona Muska. Powód? Inwestorzy związani z Arabią Saudyjską i Chinami.

2022-11-02, 20:20

Przejęcie Twittera pod lupą rządu USA. W tle Saudowie i Chiny

Informacje podał "Washington Post". Według dziennika transakcja dała dostęp do poufnych danych - w tym potencjalnie dotyczących użytkowników Twittera - inwestorom związanym z Arabią Saudyjską i Chinami.

Według dziennika umowa Muska z podmiotami, które udzieliły mu funduszy, by zakupić Twittera za 44 mld dolarów, przewiduje, że każdy z graczy, który zainwestował ponad 250 mln dolarów, będzie miał dostęp do poufnych informacji na temat finansów firmy, w tym potencjalnie na temat użytkowników platformy.

Twitter w rękach Muska. Kto zainwestował w przejęcie?

Tymczasem wśród największych graczy, którzy zainwestowali w przejęcie portalu przez Elona Muska, są firma należąca do saudyjskiego księcia Al-Walida ibn Talala, założona w Chinach giełda kryptowalut Binance oraz spółka zależna państwowego katarskiego funduszu majątkowego.

Do przyjrzenia się transakcji wezwał senator Demokratów Chris Murphy.

REKLAMA

"Powinniśmy być zaniepokojeni, że Saudowie, którzy mają jasny interes w represjonowaniu politycznych głosów i wpływaniu na politykę USA, są teraz drugim co do wielkości właścicielem ważnej platformy mediów społecznościowych" - napisał na Twitterze senator z polskimi korzeniami, wymieniany niegdyś przez media wśród kandydatów na szefa amerykańskiej dyplomacji.

Według "Washington Post", podległy resortowi finansów Komitet ds. inwestycji zagranicznych w Stanach Zjednoczonych (CFIUS) rozważa, czy ma odpowiednie uprawnienia do interwencji. Choć Musk jest obywatelem USA, to prawo daje CFIUS możliwość wglądu w przypadkach, kiedy podmioty zagraniczne są mniejszościowymi udziałowcami. Gazeta pisze, że administracja nie chce być jednak "oskarżana o używanie procesu bezpieczeństwa narodowego jako broni, by atakować Muska".

Miliarder twierdził, że głosował w wyborach 2020 r. na Bidena, lecz w ostatnim czasie sugerował, że popiera gubernatora Florydy Rona DeSantisa, typowanego na głównego obok Donalda Trumpa kandydata Republikanów w 2024 r.

Twitter a szpiedzy. Podstawą do interwencji wpływy Saudów

Obok Arabii Saudyjskiej, która w przeszłości miała swojego szpiega wewnątrz Twittera, który przekazywał saudyjskim służbom dane na temat użytkowników, wątpliwości budzą związki Muska z Chinami. Chodzi zarówno o Binance - choć firma twierdzi, że nie jest obecna w Chinach, jak i nie przyjęła od państwowych podmiotów żadnych pieniędzy - jak i zależność koncernu Tesla od Chin. Należący do miliardera producent samochodów elektrycznych swoją największą fabrykę ma w Szanghaju, a Chiny są też głównym dostawcą litu używanego w akumulatorach.

REKLAMA

Według cytowanych przez dziennik dwóch byłych doradców CFIUS prawdopodobną podstawą do interwencji byłyby prawdopodobnie wpływy Saudów.

- Myślałbym, że oni mają w tym jakiś hak, jeśli chcieli wziąć to na siebie - powiedział jeden z nich.

Zdaniem ekspertów, ewentualne działania CFIUS dotyczące umowy w sprawie Twittera nie unieważniłyby przejęcia, ale dostosowały umowy tak, by ograniczyć wpływy zagranicznych inwestorów.

Czytaj także:

PAP/pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej