Elon Musk przejął Twittera. To dopiero początek trudności biznesmena

Elon Musk sfinalizował przejęcie Twittera. Jak poinformowały amerykańskie media, jego pierwszą decyzją było zwolnienie czołowych menażerów - dyrektora generalnego Paraga Agrawala, dyrektora finansowego Neda Segala i dyrektor do spraw prawnych Vijaye Gadde, którzy mieli wprowadzać miliardera w błąd w sprawie liczby fałszywych kont zarejestrowanych na portalu.

2022-10-28, 10:30

Elon Musk przejął Twittera. To dopiero początek trudności biznesmena
Przejęcie Twittera było dla Elona Muska bardzo kosztowne.Foto: shutterstock/Sattalat Phukkum

"Ptak został uwolniony" - napisał na Twitterze Elon Musk.

Wcześniej zapowiedział przywrócenie na portalu wolności słowa i swobody wymiany przekonań. Miliarder chce także walczyć z botami i fałszywymi kontami, zmienić algorytmy czy zredukować etaty.

Oferta kupna Twittera przez Elona Muska została zaakceptowana w kwietniu. Opiewała na 44 miliardy dolarów. W maju przedsiębiorca wycofał się z oferty, przekonując, że Twitter nie przekazuje mu informacji o fałszywych kontach na portalu. W lipcu poinformował o wycofaniu się z zakupu, a Twitter pozwał miliardera. Na początku tego miesiąca Elon Musk potwierdził gotowość zakupu Twittera za pierwotną cenę.

Ćwierkają i narzekają

Musk od dawna narzekał, że Twitter jest zbyt ściśle moderowany. Jako nowy właściciel platformy, Musk ma prawo do prowadzenia jej jak chce. Aby jednak pozostać właścicielem Twittera, Musk będzie musiał utrzymać jego rentowność na tyle, by spłacić wierzycieli. Pragnienie Muska, aby zliberalizować zasady Twittera może być w konflikcie z jego prerogatywą, aby utrzymać reklamodawców i związane z nimi przychody.

REKLAMA

Aby "uwolnić" mowę przy jednoczesnym utrzymaniu rentowności Twittera, Musk będzie musiał przyspieszyć działania zmierzające do decentralizacji platformy, poszukać innych źródeł przychodów lub znaleźć sposób na oddzielenie żądań politycznych od obaw związanych z "doświadczeniem użytkownika".
W dążeniu do uspokojenia reklamodawców, przyciąganiu użytkowników i unikaniu regulacji Twitter stale zwiększa zarówno zakres swoich zasad i zasobów poświęconych do ich egzekwowania.

Chociaż zmiany te miały na celu poprawę "doświadczenia użytkownika" poprzez serwowanie bardziej odpowiednich treści i ukrywanie lub usuwanie obraźliwych wypowiedzi, Musk uważa, że uczyniły one platformę gorszą.

Skrytykował nieprzejrzyste algorytmiczne rankingi treści na Twitterze i brak zaangażowania w wolność słowa. Warto przypomnieć, że w szczytowym momencie walki z wolnością słowa na portalu, z grona użytkowników został wykluczony sam Donald Trump.

Łatwiej w USA niż w Europie

Twitter będzie musiał przestrzegać prawa niezależnie od tego, kto jest właścicielem platformy. W Stanach Zjednoczonych, gdzie wolność Twittera do moderowania treści jak chce jest chroniona przez pierwszą poprawkę do konstytucji, nie stanowi to problemu dla planów Muska.

REKLAMA

W Europie jednak działania wolnościowe będą ograniczane przez powstającą w UE ustawę o serwisach internetowych, a w Wielkiej Brytanii przez Online Safety Bill. Obydwa dokumenty zawierają nowe zobowiązania do filtrowania szkodliwych treści.

Ustalenie właściwych oczekiwań wobec moderacji Twittera będzie trudne. Musk będzie z jednej strony chwalony za podejmowane działania, a z drugiej krytykowany za konieczne w pewnych kwestiach zaniechania. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ IAR/ mib

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej