Afganistan pod rządami talibów: walki z opozycją, egzekucje, zakaz edukacji kobiet

2022-11-20, 10:47

Afganistan pod rządami talibów: walki z opozycją, egzekucje, zakaz edukacji kobiet
Talibowie przejęli władzę w Afganistanie w sierpniu ubiegłego roku. Foto: WAKIL KOHSAR/AFP/East News

Ponad rok po wycofaniu się Amerykanów i powrotu do władzy talibów, w Afganistanie wciąż nie jest spokojnie. W Pandższirze wykonano w ostatnim czasie egzekucje na 27 osobach, w Badachszanie doszło do intensywnych starć sił rządowych z rebeliantami NRF, a mimo wcześniejszych zapewnień talibów, że dziewczęta wrócą do szkół, nic nie wskazuje na liberalizację praw dotyczących kobiet.

Talibowie ogłosili, że zdobyli leżącą w północno-wschodnim Afganistanie Dolinę Pandższiru już we wrześniu ubiegłego roku. Jest to rzecz, której nie udało im się dokonać w czasie ich pierwszych rządów w latach 1996-2001. Jednak sytuacja nie wydaje się być przesądzona, a już w listopadzie 2021 roku rebelianckie siły Narodowego Frontu Oporu (NRF) ogłosiły przygotowania do wznowienia walk z talibami.

Cenzura sposobem na ukrycie zbrodni?

W ostatnich dniach władze wprowadziły w Pandższirze zakaz używania telefonów komórkowych. Wśród afgańskich użytkowników internetu panuje przekonanie, że zakazując smartfonów, talibowie próbują ukryć popełniane w prowincji zbrodnie.

Rzecznik rządu Zabiullah Mudżahid ogłosił w połowie września, że w Pandższirze zabito 40 rebeliantów, a 101 wzięto do niewoli w ramach "wielkoskalowej" operacji. NRF przekazał, że talibowie wyolbrzymiają liczbę zabitych rebeliantów. Jego przedstawiciel Ali Nazary powiedział francuskiej agencji AFP, że "mała grupa" sił organizacji została złapana i zamordowana przez talibów.

"Zaplanowane czystki" wśród buntowników

Wkrótce po tym oświadczeniu w internecie zaczęły pojawiać się zdjęcia z egzekucji dokonanych przez służby na rebeliantach, wskazujące na ich pozasądowy charakter. ONZ wyraziło zaniepokojenie. Organizacja Afghan Witness zbadała dostępne w sieci materiały i potwierdziła w opublikowanym w połowie października raporcie, że we wrześniu w czasie ofensywy talibów w Pandższirze dokonali oni egzekucji na 27 domniemanych rebeliantach, a w bezpośrednich walkach zginęło jeszcze 30 osób, dając łączną liczbę 57 ofiar "wielkoskalowej" operacji, o której mówił rzecznik talibskiego rządu.

David Osborn z Afghan Witness powiedział, że raport organizacji dowodzi, iż talibowie przeprowadzili "zaplanowaną czystkę" wśród buntowników z Pandższiru. Afgańska agencja Aamaj zacytowała analityków, według których w ciągu ostatnich 14 miesięcy w prowincji mogły zostać dokonane zbrodnie przeciwko ludzkości, jak i zbrodnie wojenne.

(PAP)` (PAP)

Krwawe potyczki w sąsiedniej prowincji

W sąsiedniej prowincji Badachszan zamieszkanej w większości przez Tadżyków i leżącej na zachodnim skraju Afganistanu, we wrześniu trwały walki między NRF a talibami, w których, wedle kontrolowanej przez rząd agencji Bakhtar, zginęło 38 członków NRF, a 78 zostało rannych. Według obserwatorów były to prawdopodobnie najbardziej krwawe potyczki od czasu przejęcia władzy przez ruch talibów w sierpniu ubiegłego roku.

Z militarnego punktu widzenia północno-wschodnia prowincja Badachszan, granicząca z Tadżykistanem, Pakistanem i Chinami, jest jedną ze strategicznych prowincji w tej części kraju.

Małe szanse na zmianę władzy

Nic jednak nie wskazuje na to, że jakakolwiek opozycja ma obecnie szanse na przejęcie władzy w Afganistanie, a nawet gdyby tak się stało, trudno jest sobie wyobrazić nagłe zmiany w dotkniętym m.in. olbrzymim kryzysem gospodarczym, biedą i głodem kraju, jak twierdzą niektórzy obserwatorzy.

Doktor Mariusz Marszewski, znawca regionu i były analityk Ośrodka Studiów Wschodnich, przewidywał w artykule "Afganistan: historia nieporozumienia", że USA nie pozostaną w Afganistanie na stałe i do władzy, prędzej czy później, powrócą autochtoni. Ziemie tego kraju były podbijane wielokrotnie w historii, jednak nie było możliwe utrzymanie tam obcej strefy wpływów na dłużej, która mogłaby "narzucić jakiś konstruktywny porządek podbitym", jak ujął to Marszewski. Talibowie uważają się w końcu za afgańskich patriotów, którzy mówią o wycofaniu się wojsk USA jako o swoim zwycięstwie i o zwycięstwie Afganistanu.

PAP (PAP)

Częściowa akceptacja Talibów

Mimo że z perspektywy europejskiej trudno jest czasem zrozumieć postawy talibów, należy zauważyć, że po 20 latach rządów zainstalowanych przez Stany Zjednoczone, to właśnie ten ruch ponownie przejął władzę w kraju. Nie oznacza to, że wszyscy obywatele zgadzają się z metodami talibów, choć niektórzy komentatorzy zauważają, iż poparcie dla nich nie było małe; obecnie trudno jest je zbadać. Poparcie to nie wynikało jednak raczej z chęci jakiejś dużej masy społecznej przywrócenia drakońskich praw z lat 90., ale z potrzeby sprawowania samodzielnych rządów we własnym kraju.

Posłuchaj

Afgańscy talibowie będą kamienować ludzi. Przywódca ugrupowania, które od roku ponownie rządzi krajem, nakazał wprowadzenie średniowiecznych kar, które jego zdaniem są przewidziane prawem szariatu - relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR) 0:46
+
Dodaj do playlisty

Pewne akceptacja talibów w Afganistanie nie oznacza również, że obecny rząd wyraża wolę całego narodu, składającego się zresztą z różnych ludów i wyznawców różnych odłamów religijnych, szczególnie że przeciwko sobie ma m.in. wewnętrzną opozycję NRF, jak i Państwo Islamskie, oraz zwykłych obywateli, w tym kobiety, silnie opowiadające się przeciw zaostrzaniu praw w imię islamu.

Ponad rok zakazu edukacji

19 listopada minęło 425 dni, odkąd dziewczętom w Iranie zakazano uczęszczania do szkół. Dziewczęta, które wcześniej uczyły się w szkołach, przychodzą pod zamknięte budynki, nawołując do otwarcia na powrót klas i wykrzykując hasła, wzywające do poszanowania praw kobiet.

- Taliban nie może odmawiać edukacji i możliwości pracy połowie społeczeństwa i twierdzić, że kieruje Afganistan w stronę ekonomicznej niezależności. Edukacja dla wszystkich Afgańczyków, w tym kobiet i dziewcząt, jest kluczowa dla wyjścia Afganistanu z ubóstwa i przywrócenia nadziei - powiedziała specjalna wysłanniczka Stanów Zjednoczonych ds. kobiet i praw człowieka Rina Amiri.

Czytaj także

Zdaniem analityków ponowne otwarcie szkół dla dziewcząt byłoby ważnym krokiem w stronę polepszenia relacji między Afganistanem i światem zachodnim. Relacje te są obecnie żadne bądź nieznaczące - uważają obserwatorzy - a Afganistan nie ma nic do zaoferowania nastawionym na zysk ekonomiczny krajom Zachodu. Pierwsze protesty kobiet w Afganistanie rozpoczęły się tuż po wycofaniu się z kraju USA. W ostatnich tygodniach demonstracje narastają, a punktem zapalnym był zamach przeprowadzony w szkole w Kabulu 30 września, w którym zginęły 53 dziewczęta.

Małymi krokami do emancypacji

- Afgańskie kobiety żyją w swoim społeczeństwie z przymusem chusty, ale nie mogą żyć bez edukacji - skomentował Torek Farhadi, mieszkający w Genewie afgański analityk, dodając, że do swego rodzaju emancypacji kobiet w Afganistanie może dojść jedynie metodą małych kroczków.

Obecnie o sytuacji kobiet w Afganistanie mówi się w światowych mediach niewiele, choć kraj ten sąsiaduje z Iranem, w którym od kilku tygodni trwają demonstracje, będące reakcją łańcuchową na łamanie praw kobiet. Jednak symboliczna już postać Mahsy Amini, której śmierć po aresztowaniu przez irańską policję moralności wywołała protesty w Teheranie, jest także bardzo popularna w Afganistanie, a postawa Irańczyków stanowi inspirację dla protestujących afgańskich kobiet.

Ponowne, szerokie ograniczenie praw kobiet zostało umożliwione także dzięki podtrzymywanej przez 20 lat wśród talibów nadziei na powrót do władzy, wiążącej się z powstającą w tym czasie strategią rządów. Warto pamiętać, że jeszcze przed wycofaniem się Amerykanów z Afganistanu talibowie stworzyli sprawnie działające państwo podziemne. Ich obecne państwo, pomimo wielu wadliwych elementów, również funkcjonuje. Forma, jaką przybrało, bazuje na lokalności i znajomości specyfiki wiejskiego Afganistanu - talibowie negocjują z różnymi grupami i odwołują się do religii jako źródła legitymizacji swojej władzy. Wedle ekspertów, talibowie mogą się martwić buntami wywołanymi głodem, jednak wciąż mało prawdopodobne jest odsunięcie ich od władzy w kraju.

Odrzucenie wartości Zachodu

Zdaniem niektórych analityków, od sierpnia 2021 r. trwa bezustanna kompromitacja Zachodu, która udowodnia, że uniwersalistyczne idee promowane przez Stany Zjednoczone, nie mają zastosowania na całym świecie, a tym samym, że sam trzon tych koncepcji jest błędny.

Czytaj także:

Talibowie odrzucili zachodnie zasady i powrócili do własnych wartości. Między innymi wybranie tej ścieżki spowodowało, według obserwatorów, że Afganistan zniknął z mentalnej mapy świata po 15 sierpnia ubiegłego roku.

PAP, IAR/ mbl

Polecane

Wróć do strony głównej