Premier Wlk. Brytanii: będziemy stać przy Ukrainie tak długo, jak to konieczne
- Chroniąc Ukrainę, chronimy też siebie - oświadczył Rishi Sunak. Zadeklarował wsparcie Ukrainy "tak długo, jak to konieczne". Słowa te padły w londyńskim City, podczas przemowy, w której brytyjski premier po raz pierwszy przedstawił swoją wizję polityki międzynarodowej.
2022-11-29, 06:05
Szef konserwatywnego rządu wspominał niedawną wizytę w Kijowie.
- Widziałem, jak Rosja zmienia punkt ciężkości: od bolesnych potyczek na polu bitwy ku brutalności wobec cywili. Ślady tego dostrzegałem w zniszczonych budynkach i stertach śmieci wzdłuż ulic. W historiach, jakie opowiadali mi ratownicy z wyzwolonego Chersonia - wyliczał premier.
- Świat jednoczy się oglądając mundial, a ja widziałem materiał wybuchowy schowany w piłce dla dzieci - tak, by zmienić ją w broń. Trudno w to uwierzyć - mówił Rishi Sunak podczas corocznego bankietu w Guildhall - domu cechowym, pełniącym rolę ratusza cieszącej się autonomią dzielnicy finansowej Londynu.
Posłuchaj
Premier Sunak przedstawił wizję polityki zagranicznej. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR) 0:54
Dodaj do playlisty
REKLAMA
Możliwe zwiększenie pomocy dla Ukrainy
Długa owacja powitała deklarację Rishiego Sunaka: "Nie miejcie wątpliwości. Będziemy stać u boku Ukrainy tak długo, jak to będzie konieczne".
Premier dodał, ze Londyn w przyszłym roku "utrzyma lub zwiększy pomoc wojskową" dla Kijowa. - Zapewnimy dalsze wsparcie dla obrony powietrznej, aby chronić Ukraińców oraz kluczową infrastrukturę, na której polegają. Chroniąc Ukrainę, chronimy też siebie - mówił premier.
Obrona wartości
Podkreślił, że w czasie, gdy przeciwnicy - Rosja i Chiny - realizują długoterminowe plany, krótkoterminowość ani myślenie życzeniowe nie wystarczą.
- Oznacza to, że musimy być silniejsi w obronie naszych wartości i otwartości, od której zależy nasz dobrobyt. Oznacza to zapewnienie silniejszej gospodarki w kraju, jako podstawy naszej siły za granicą. I oznacza to stawienie czoła naszym konkurentom, nie za pomocą wielkiej retoryki, ale za pomocą zdecydowanego pragmatyzmu - mówił Sunak.
REKLAMA
Chiny stanowią wyzwanie dla naszych wartości i interesów - przekonywał także Sundk. Mówił o końcu "złotej ery" w stosunkach z Pekinem.
- Powiedzmy sobie jasno, tak zwana "złota era" się skończyła, a wraz z nią naiwne przekonanie, że handel automatycznie prowadzi do reform społecznych i politycznych. Ale nie powinniśmy polegać na uproszczonej retoryce zimnowojennej. Zdajemy sobie sprawę, że Chiny stanowią systemowe wyzwanie dla naszych wartości i interesów, wyzwanie, które staje się coraz bardziej dotkliwe, gdy Chiny zmierzają w kierunku jeszcze większego autorytaryzmu - mówił.
Zaznaczył jednak, że nie oznacza to, iż można ignorować znaczenie Chin w sprawach globalnych.
Wielka Brytania nie będzie nie wybierać status quo
Sunak zapowiedział też, że Wielka Brytania nadal zamierza rozszerzać zaangażowanie w regionie Indo-Pacyfiku, który coraz bardziej będzie się stawał motorem światowego wzrostu i dlatego chce wejść do układu handlowego CPTPP, negocjuje umowę o wolnym handlu z Indiami i chce zawrzeć ją z Indonezją.
REKLAMA
Nawiązując do słów Henry'ego Kissingera, że w czasach kryzysu utrzymywanie status quo może być najbardziej ryzykowną opcją, Sunak zapewnił, że pod jego przywództwem Wielka Brytania nie będzie nie wybierać status quo.
- Będziemy robić rzeczy inaczej. Będziemy ewoluować, zakotwiczeni zawsze w naszej trwałej wierze w wolność, otwartość i rządy prawa i pewni, że w tym momencie wyzwania i konkurencji nasze interesy będą chronione, a nasze wartości zwyciężą - podsumował.
ms/IAR/PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA