Macron krytykuje plan Waszyngtonu na walkę z inflacją. "Groźba podziału Zachodu".

Prezydent Francji uznał amerykańską ustawę o redukcji inflacji (IRA) za "superagresywną". Emmanuel Macron ostrzegł, że może ona doprowadzić do "fragmentaryzacji" Zachodu i deindustrializacji Europy.

2022-12-01, 12:56

Macron krytykuje plan Waszyngtonu na walkę z inflacją. "Groźba podziału Zachodu".

Podczas rozmowy z amerykańskimi kongresmenami w środę prezydent Francji określił podpisaną przez amerykańskiego prezydenta Joe Bidena ustawę jako "superagresywną" wobec europejskich firm - relacjonował agencji Reutera jeden z uczestników spotkania.

Uchwalona w celu walki z inflacją IRA jest uznawana przez Francję i Unię Europejską za protekcjonistyczną. Amerykańska ustawa zakłada m.in. ogromny plan inwestycyjny o wartości około 370 mld dolarów, mający na celu wsparcie amerykańskiego przemysłu w celu przyspieszenia transformacji energetycznej. IRA przyznaje hojne dotacje na pojazdy elektryczne, baterie, energię odnawialną pod warunkiem, że są one produkowane na terytorium USA.

- Postawcie się na moim miejscu - prosił amerykańskich kongresmenów Macron. - Nikt nie kontaktował się ze mną, gdy prowadzono rozmowy w sprawie IRA - zaznaczył. - Być może ta ustawa rozwiąże wasz problem, ale wy zwiększycie mój problem - argumentował i przestrzegał przed ryzykiem "zniszczenia wielu miejsc pracy", jeśli nie będzie koordynacji między Europą a USA.

- Dokonane wybory są wyborami, które podzielą Zachód - podkreślił kilka godzin później Macron, zwracając się do swoich obywateli w ambasadzie francuskiej w Waszyngtonie. Podkreślił jednocześnie "potrzebę działań ramię w ramię" ze Stanami Zjednoczonymi.

REKLAMA

Posłuchaj

Prezydent Emmanuel Macron rozpoczął wizytę w USA. Relacja Marka Wałuskiego (IAR) 0:56
+
Dodaj do playlisty

Irytacja Paryża

Słowa Macrona świadczą o francuskiej i europejskiej irytacji amerykańskim ustawodawstwem, ponieważ IRA uderza w import z Europy i niesie ze sobą groźbę wzmożonej deindustrializacji UE – uważają doradcy francuskiego prezydenta.

- Niebezpieczeństwo polega na tym, że Stany Zjednoczone patrzą głównie na Stany Zjednoczone. A potem na swoją rywalizację z Chinami, a Francja i Europa stają się zmienną dostosowawczą - podkreślił Macron w swoim przemówieniu w ambasadzie.

REKLAMA

Prezydent Francji nie przyjechał do Waszyngtonu świętować, ale rozmawiać o prawdziwych problemach – twierdzą doradcy Macrona, dodając, że to Europejczycy płacą najwyższą cenę "ekonomiczną i psychologiczną" za wojnę na Ukrainie. Zdaniem otoczenia Macrona USA nie są zainteresowane, aby Europa „zubożała” i "zdeindustrializowała się".

Czytaj również:

Napięte relacje Francji i USA

Macron odwiedził w środę również siedzibę NASA, gdzie podczas spotkania z wiceprezydent Kamalą Harris podkreślił znaczenie zasad dotyczących działania w kosmosie. "Przestrzeń kosmiczna stanowi nowe miejsce konfliktu. Dla Francji i Stanów Zjednoczonych ważna jest współpraca w zakresie ustalania zasad i norm, ponieważ łączy je zaangażowanie w naukę i wartości demokratyczne" - zauważył prezydent. W środę wieczorem Macron spotkał się także z Bidenem.

Rzecznik ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu, John Kirby, powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej, że na szczycie tematów rozmów podczas wizyty Macrona w Waszyngtonie znajdują się też Chiny, "ze względu na globalny wpływ, jaki Chiny starają się wywierać i demonstrować, oraz ze względu na wyzwania w zakresie bezpieczeństwa, jakie Chiny nadal stwarzają, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku".

REKLAMA

Relacje USA i Francji pozostają napięte po tym, gdy we wrześniu 2021 r. USA ogłosiły nowy sojusz AUKUS z Australią i Wielką Brytanią, co wzbudziło gniew Francji, który straciła wówczas "kontrakt stulecia" na sprzedaż okrętów podwodnych Australii, ponieważ Canberra pod naciskiem USA wycofała się z tej umowy.

W czwartek przewidziano główne elementy mającej państwowy charakter wizyty Macrona w Waszyngtonie. W tym wystawną kolację wydaną przez Bidena na cześć francuskiego gościa w Białym Domu. To pierwsza wizyta państwowa zagranicznej głowy państwa przyjmowana przez Bidena od początku jego kadencji.

ms/PAP, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej