Brazylia: szturm na budynki rządowe. Wielka mobilizacja zwolenników Bolsonaro
Zwolennicy byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro przypuścili szturm na budynki rządowe, Kongres i pałac prezydencki w stolicy kraju Brasilii - podała agencja Reutera, powołując się na lokalne media. Dotychczas nie ma doniesień o ofiarach.
2023-01-08, 21:15
Tłum zwolenników Bolsonaro przedarł się przez kordony sił bezpieczeństwa i wtargnął do budynków ministerstw, Kongresu i na parking pałacu prezydenckiego.
Według służb bezpieczeństwa celem ataku stała się również siedziba Sądu Najwyższego.
"Nasi funkcjonariusze podjęli już działania służące przywróceniu porządku publicznego" - podała w komunikacie policja.
REKLAMA
Umocnienie nadziei
Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva przebywa obecnie w stanie Sao Paulo. 1 stycznia został zaprzysiężony w stolicy Brazylii jako 39. prezydent tego kraju.
77-letni Lula da Silva, który sprawował już dwukrotnie w latach 2003-2010 najwyższy urząd w państwie, oświadczył w przemówieniu podczas uroczystości, że będzie dążył jako prezydent do "umocnienia nadziei" w społeczeństwie po czteroletnich rządach jego prawicowego poprzednika, prezydenta Jaira Bolsonaro.
Lula da Silva powiedział, że jego zwycięstwo w wyborach będzie służyło odbudowie "frontu demokratycznego" w Brazylii. Nawiązał w ten sposób do faktu, iż utworzony przez niego rząd nie składa się tym razem z samych przedstawicieli lewicy, lecz weszło do niego również kilkoro polityków centroprawicy i prawicy.
Bolsonaro w USA
Jair Bolsonaro, którego kadencja upłynęła z końcem roku, opuścił kraj udając się do Stanów Zjednoczonych. Przed wylotem zapowiedział, że jeszcze wróci do Brazylii.
REKLAMA
- Udaję się w podróż, niebawem wrócę - powiedział dziennikarzom 30 grudnia.
Prawicowy prezydent udał się do Stanów Zjednoczonych maszyną należącą do Brazylijskich Sił Zbrojnych (FAB) z lotniska usytuowanego na terenie bazy wojskowej w Brasilii, stolicy kraju.
Z ustaleń brazylijskich mediów wynika, że w podróży do USA ustępującemu prezydentowi towarzyszy grupa jego doradców, a także żona Michelle Bolsonaro.
Apel byłego prezydenta
Część brazylijskich komentatorów twierdzi, że dyskrecja z jaką Bolsonaro zaplanował swój wyjazd z kraju może świadczyć o tym, że ma on obawy, iż po objęciu władzy przez administrację Luli stanie się celem prześladowań ze strony środowiska nowego, lewicowego prezydenta Brazylii.
REKLAMA
Bolsonaro uznał 3 listopada swoją porażkę w wyborach prezydenckich, a także wezwał swych zwolenników do zaniechania masowych blokad na drogach w całym kraju. Część zwolenników prawicowego polityka w dalszym ciągu organizowała protesty, twierdząc, że wygrana Luli niewielką przewagą to efekt oszustwa popełnionego podczas wyborów.
Klęska niedożywienia
Brazylijski dziennik "Folha de Sao Paulo" opublikował w przeddzień świąt Bożego Narodzenia serię reportaży o klęsce niedożywienia lub głodu w Brazylii i w całym regionie, wywołanej pandemią koronawirusa, a następnie niezwykle dotkliwymi następstwami wojny na Ukrainie, m.in. wzrostem cen zbóż.
Po tym, jak pandemia Covid-19 spowodowała śmierć 700 tysięcy Brazylijczyków, "33 miliony mieszkańców największego kraju Ameryki Południowej, czyli o 10 milionów więcej niż przed rokiem, cierpi obecnie głód. Jest to największa liczba dotkniętych tą klęska od 30 lat" - stwierdza "Folha".
Według danych ogłoszonych w przededniu świąt Bożego Narodzenia przez państwowy Brazylijski Instytut Geografii i Statystki, liczba ludności żyjącej w tym kraju "w warunkach ubóstwa" już na początku bieżącego roku wzrosła do 62,5 miliona, co stanowiło 29,4 proc. mieszkańców. Jak podkreśla komunikat rządowy z piątku, jest to "najgorszy wynik od dziesięciu lat".
REKLAMA
IAR/PAP/fc
REKLAMA