"Z innej planety", "Salvador Dali gitary". Artyści wspominają Jeffa Becka

2023-01-12, 05:51

"Z innej planety", "Salvador Dali gitary". Artyści wspominają Jeffa Becka
Jeff Beck zmarł we wtorek w wieku 78 lat. Foto: Backgrid USA/ Forum

We wtorek wieczorem zmarł brytyjski gitarzysta Jeff Beck. Uznawany za jednego z najlepszych na świecie, muzyk wywarł wpływ na szereg innych artystów. W mediach społecznościowych pożegnali go m.in. Mick Jagger i Rod Stewart, a także inni wielcy gitarzyści, jak David Gilmour, Ronnie Wood czy Billy Gibbons.

Jeff Beck był jednym z najważniejszych instrumentalistów europejskiej muzyki rockowej. Zaczynał w pierwszej połowie lat 60. od rhtytm and bluesa oraz grania coverów wczesnych artystów rock and rolla, jak Gene Vincent czy Buddy Holly.

W 1965 roku zastąpił, z rekomendacji Jimmy'ego Page'a, Erica Claptona w legendarnej grupie The Yardbirds. W dwa lata później roku założył The Jeff Beck Group, z Rodem Stewartem jako wokalistą i Ronniem Woodem grającym na gitarze basowej. Po jej rozpadzie w 1972 roku Beck skupił się na działalności solowej. Nagrywał płyty w różnych stylach: od bluesa, przez rock, po fusion, chętnie też użyczał talentu nagraniom innych artystów.

Do ostatnich pozycji w jego dyskografii należą m.in. gościnny udział na solowej płycie Ozzy'ego Osbourne'a, czy współpraca z Johnnym Deppem - zarówno pod szyldem Hollywood Vampires (tam także Alice Cooper), czy na wydanej w zeszłym roku płycie "18".

Wszechstronny i utalentowany, "Salvador Dali gitary"

W ciągu trwającej kilka dekad kariery, Jeff Beck dał się poznać jako wszechstronny i bardzo utalentowany muzyk, który inspirował wielu kolegów po fachu. Grał perfekcyjnie i bardzo charakterystycznie - delikatnie, choć wyraziście, gdy trzeba - pięknie legato i zawsze bardzo melodyjnie. Miał niepodrabialne brzmienie.

"Był Salvadorem Dalim gitary. Widzieć go grającego to jakby słyszeć alchemika sześciu strun tworzącego magię" - napisał Joe Perry (Aerosmith) na Twitterze po śmierci Becka.

"Był z innej planety. Zabrał mnie i Ronniego Wooda do USA w późnych latach 60. z jego Jeff Beck Group i od tamtej pory nie oglądaliśmy się za siebie" - napisał na Twitterze Rod Stewart.

"Muzycznie, łamaliśmy wszystkie reguły, to był fantastyczny, przełomowy rock 'n' roll" - napisał Ronnie Wood.

"Wraz ze śmiercią Jeffa Becka straciliśmy cudownego człowieka i jednego z największych gitarzystów świata. Będziemy za nim bardzo tęsknić" - napisał Mick Jagger.

"Jestem zdruzgotany wieścią o śmierci mojego przyjaciela i bohatera Jeffa Becka, którego muzyka emocjonowała i inspirowała mnie i wielu innych, przez tyle lat" - napisał po śmierci Jeffa Becka David Gilmour (Pink Floyd).

"Eric Clapton jest wielkim bluesmanem, Jimmy Page jest wielkim rockandrollowcem. Jeff Beck jest wielkim gitarzystą" - mówił w jednym z wywiadów Alice Cooper.

"Nigdy nie będzie drugiego Jeffa Becka. Jest na mojej bardzo krótkiej liście ulubionych gitarzystów" - wyznał Warren Haynes (Gov't Mule, Allman Brothers Band).

"Poznałem Jeffa Becka, gdy miałem 17 lat i cieszę się, że miałem tę przyjemność. To facet, który potrafił mi pokazać, jak podchodzić do gry na gitarze i to się, w zasadzie, ciągle sprawdza" - napisał Billy Gibbons (ZZ Top)

"Był niezwykle utalentowany i nigdy nie przestał być innowacyjnym" - ocenił Joe Satriani.

"Nikt nie grał tak, jak Jeff. Proszę, chwyćcie dwa pierwsze albumy Jeff Beck Group i doświadczcie świetności" - stwierdził Gene Simmons (Kiss).

Jeff Beck w 2011 roku został sklasyfikowany na 5. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów magazynu Rolling Stone.  

PolskieRadio24.pl, Twitter/ mbl

kor

Polecane

Wróć do strony głównej