Była minister obrony Niemiec zabroniła kontroli w Bundeswehrze? Zaskakujące doniesienia mediów

Wbrew oczekiwaniom Kijowa i Zachodu, nowy niemiecki minister obrony Boris Pistorius nie ogłosił na szczycie w Ramstein zgody na dostawę czołgów Leopard na Ukrainę. Zamiast tego poinformował, że najpierw zleci kontrolę maszyn. Wobec tego nasuwa się pytanie: dlaczego jego poprzedniczka Christine Lambrecht nie zrobiła tego od czasu wybuchu wojny?

2023-01-21, 22:30

Była minister obrony Niemiec zabroniła kontroli w Bundeswehrze? Zaskakujące doniesienia mediów
Christine Lambrecht zabroniła przeliczenia leopardów?. Foto: THILO SCHMUELGEN / Reuters / Forum

Według informacji niemieckiej redakcji Business Insider, nie było to przeoczenie a przemyślane działanie. Zdaniem źródeł portalu, "Christine Lambrecht obawiała się, że kontrola mogłaby sugerować, iż Niemcy dostarczą czołgi - dlatego tego zakazała".

"Dlaczego to [kontrola czołgów Leopard - red.] się dopiero teraz zaczyna? To pominięcie? Nie - wręcz przeciwnie - Business Insider dowiedział się z kilku źródeł w resorcie obrony, że podobno była minister Christine Lambrecht (SPD) niecały tydzień przed swoją rezygnacją poleciła urzędnikom, aby ci nie inwentaryzowali czołgów Leopard 1 i Leopard 2 Bundeswehry" - poinformował portal.

Lambrecht zabroniła przeliczenia leopardów?

Jak dodano, niemiecki resort obrony miał stwierdzić, że "kanclerz Olaf Scholz nie powinien podlegać dodatkowej presji w kwestii ewentualnych dostaw czołgów". Pojawiły się także obawy, że "gdyby wyszło na jaw, że Bundeswehra liczy swoje czołgi, to można by to zinterpretować jako chęć ich dostarczenia". "[Niemcy - red.] chcieli uniknąć takiego wrażenia, tym bardziej, że Urząd Kanclerski podobno nie wydał żadnego odpowiedniego formalnego zarządzenia kontrolnego dla MON" - napisano.

Jak ocenia portal, jeśli doniesienia o decyzji Christine Lambrecht okażą się prawdą, to wywołałoby to burzę na niemieckiej scenie politycznej.

REKLAMA

Ukraina apeluje o pomoc

- Potrzebujemy niemieckich czołgów - i to teraz, powiedział ambasador Ukrainy w Niemczech Ołeksij Makiejew w sobotę agencji dpa, dodając: "Nie mamy czasu na sprawdzanie, zastanawianie się i wahanie. To, czego potrzebujemy: decyzji, szkoleń i skoordynowanych dostaw. Natychmiast".

Ołeksij Makiejew wyraził też rozczarowanie wynikiem konferencji w Ramstein. - Muszę być szczery, oczekiwaliśmy znacznie więcej od naszych niemieckich partnerów - skomentował.

Czytaj także:

ng/businessinsider.de/PR24

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej