Były ambasador USA na Ukrainie: wizyta Bidena jest wyrazem uznania dla roli, jaką odgrywa Polska
- Chciałbym, by prezydent Biden w Warszawie powtórzył, że Ameryka będzie z Ukrainą tak długo, jak trzeba, ale dodał do tego słowa: "aż do zwycięstwa" - powiedział były ambasador USA na Ukrainie i wiceprezes US Institute of Peace William Taylor. Jak dodał, wizyta Bidena jest wyrazem uznania dla roli, jaką odgrywa Polska w obecnym kryzysie.
2023-02-11, 16:25
- Chciałbym, żeby prezydent ponowił swoją obietnicę, którą powtarza raz za razem, że Stany Zjednoczone i Zachód będą wspierać Ukrainę tak długo, jak to konieczne, ale by jeszcze dodał do tego dodał tylko trzy słowa: aż do zwycięstwa. Jeśli to zrobi, będzie to duży sukces tej wizyty - powiedział Taylor, który dwukrotnie służył jako ambasador USA w Kijowie podczas rządów George'a Busha jr., Baracka Obamy i Donalda Trumpa.
"Potrzeba zrobić więcej"
Według dyplomaty, choć zwiększenie pomocy wojskowej świadczy o tym, że administracja Joe Bidena dąży do zwycięstwa Ukrainy, to jeszcze tego wyraźnie nie powiedziała. Według niego, to miałoby znaczenie zarówno psychologiczne, jak i polityczne. Jak dodał, w ślad za tymi słowami powinna pójść kolejne poważne dostawy ciężkiego sprzętu i rakiet dalekiego zasięgu.
- Potrzeba zrobić jeszcze trochę więcej i zrobić to szybko. Ukraina musi wygrać i zrobić to wkrótce - jeszcze tej wiosny - dodał. Ocenił przy tym, że za zwiększeniem pomocy wojskowej stoi zarówno efekt wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie, jak i chęć umożliwienia Ukrainie przeprowadzenia ofensywy w odpowiednim momencie. Jak twierdzi Taylor, choć głównym tematem wizyty Bidena będzie wojna na Ukrainie, to jest ona również wyrazem uznania dla Polski i odgrywanej przez nią roli.
"Polska silnym sojusznikiem"
- Polska jest silnym sojusznikiem, który mocno wspiera Ukrainę. A do tego ostrzegała Sojusz przed rosyjskim atakiem przez lata. To naprawdę niezwykle ważny sojusznik - podkreślił. Zdaniem dyplomaty, nie jest jednak wykluczone, że prezydent Biden odbędzie niespodziewaną wizytę na Ukrainie, tuż przy granicy lub we Lwowie - tak, by nie musiał odbywać wielogodzinnej podróży pociągiem.
REKLAMA
- Z oczywistych względów takie wizyty są niezapowiadane. Oczywiście, zapewnienie bezpieczeństwa i ochrony byłoby wielkim bólem głowy. Ale gdybym nadal był ambasadorem, to doradziłbym, żeby prezydent się na to zdecydował. Byłoby to zdecydowanie warte zachodu - powiedział.
"Prawdopodobieństwo zmian wyższe"
Odnosząc się do słynnych słów Bidena podczas jego ostatniej wizyty w Warszawie: "Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy", Taylor stwierdził, że prezydent tym razem nie powtórzy tej frazy. Ale dodał, że mimo iż pozycja Putina jak dotąd nie została zachwiana mimo wielu niepowodzeń i porażek, jest obecnie słabsza niż kiedykolwiek wcześniej.
- Muszą być ludzie na Kremlu, którym obecna sytuacja się nie podoba. Więc prawdopodobieństwo zmian jest teraz wyższe, niż kiedykolwiek wcześniej. Co oczywiście nie oznacza, że jest to prawdopodobne - zaznacza.
- Wizyta Bidena w Polsce. Zybertowicz: chce zmobilizować te kraje NATO, które ospale pomagają Ukrainie
- Przedstawiciel Białego Domu odpowiada Polskiemu Radiu: wizyta Bidena sygnałem dla świata i Ukrainy
PAP/pj
REKLAMA