Tragedia w New Jersey. W strzelaninie zginęła czteroosobowa polska rodzina

2023-02-20, 20:47

Tragedia w New Jersey. W strzelaninie zginęła czteroosobowa polska rodzina
W New Jersey zginęła w strzelaninie czteroosobowa polska rodzina. Foto: Photo Spirit/ Shutterstock

Społeczność New Jersey jest wstrząśnięta po tym, gdy w Linden zginęła czteroosobowa polsko-amerykańska rodzina. ABC zasugerowała, że mogło to być morderstwo połączone z samobójstwem. Policja skomentowała tylko, że uważa się, że wśród zabitych jest strzelec.

Lokalne władze podały, że do tragedii doszło w niedzielę przed godz. 9.30 rano. "Kiedy policja przybyła na miejsce, znalazła dwoje rodziców martwych wraz z nastoletnią dziewczyną. Nastoletni chłopiec był w stanie krytycznym, ale zmarł później w szpitalu" - podała ABC.

"Jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z lokalną policją. Linden to dom dla wielu Polaków. Łączymy się w bólu z całą społecznością. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tą tragedią" - napisał na Twitterze konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki.

ABC cytuje kilkoro sąsiadów niezidentyfikowanej jeszcze rodziny. Digna Alvarez, która była w domu ze szwagierką, usłyszała krzyk dziecka, ale myślała, że "ktoś bawił się z psem". "Nigdy nie było żadnych problemów, żadnych bójek - nic. Bardzo mili ludzie, kiedy tylko potrzebowałeś pomocy, pomagali nam" - zapewniała.

"Inny sąsiad, Roman Zygadro, załamał się na miejscu zdarzenia. Jak powiedział funkcjonariuszom, nastolatka była jego uczennicą" - relacjonuje ABC. "Byli bardzo miłą rodziną, dobrymi sąsiadami - on był elektrykiem, ona kosmetyczką" - dodał.

Strzelanina w New Jersey

"W tej chwili nie jesteśmy pewni, co sprawiło, że strzelec popełnił takie okrucieństwo. [...] Proszę wszystkich o modlitwę. Po prostu nie ma słów, aby opisać traumę, złamane serce i smutek, którego wszyscy doświadczamy" - napisał na Facebooku burmistrz Linden, Derek Armstead.

Christian Reyes przyjaźnił się z ojcem rodziny. "Dorastał w liceum, przebywał wokół tej samej grupy przyjaciół, zawsze był (…) osobą spokojną, opanowaną" - zrelacjonował.

Według ABC inni opisują sytuację inaczej. "Czasami rzeczywiście [ojciec - red.] strzelał ze swojej broni. Kilka lat temu na podwórku musieli wezwać policję, ale nigdy nie uwierzyłabym, że zrobi coś takiego" - powiedziała Jedna z kobiet, która nie chciała podać nazwiska. Policja skomentowała tylko, że uważa się, że wśród zabitych jest strzelec.

Czytaj także:

ng/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej