Mołdawia: rosyjski dyplomata uznany za persona non grata. W tle incydent na lotnisku

Rzecznik powiedział dziennikarzom, że decyzja związana jest z działaniami personelu ambasady Rosji wobec funkcjonariuszy mołdawskiej straży granicznej, którzy nie zezwolili na wjazd do Mołdawii Rustamowi Minnichanowowi, przywódcy Tatarstanu.

Wcześniej MSZ w Kiszyniowie oświadczyło, że rosyjscy dyplomaci, którzy byli w dniu przylotu Minnichanowa na stołecznym lotnisku, zachowywali się w niewłaściwy sposób.

Do incydentu doszło w poniedziałek. Samolot Minnichanowa wylądował w Kiszyniowie, jednak przywódcy Tatarstanu nie zezwolono na jego opuszczenie. Minnichanow powiedział rosyjskim mediom prorządowym, że władze w Kiszyniowie uznały go za osobę niepożądaną.

Konferencja w Gagauzji

Straż graniczna Mołdawii jednak oznajmiła, że "wspieranie kandydata w wyborach lokalnych nie jest ważnym powodem wizyty" i że władze "proszą urzędników rosyjskich, by wstrzymali się od ingerowania w sprawy wewnętrzne" Mołdawii.

Minnichanow był zaproszony do udziału w konferencji na terenie Gagauzji - regionie Mołdawii zamieszkałym przez ludność tureckojęzyczną, gdzie są silne nastroje prorosyjskie. W Gagauzji odbędą się w tym roku wybory szefa regionu.

"Służby graniczne dobrze wykonały swoją pracę"

Premier Mołdawii Dorin Recean, komentując zakazanie wjazdu przywódcy Tatarstanu, powiedział, że "służby graniczne dobrze wykonały swoją pracę".

Przywódca Tatarstanu został objęty w 2023 r. sankcjami USA i Kanady. W decyzji o sankcjach USA podkreślono, że zasiada on we władzach koncernu Tupolew, produkującego bombowce strategiczne używane przez armię rosyjską.

• "Jest szczególnie ważna w czasie wojny na Ukrainie". Mołdawski analityk o wizycie premiera Morawieckiego
• Rosja miała zacząć od lotniska w Kiszyniowie? Władze Mołdawii podały
• Premier Morawiecki w Mołdawii: łączy nas wspólny front walki o bezpieczną i stabilną Europę 

PAP/łl