"Akcja wojskowa na Tajwanie byłaby niedopuszczalna". Szef NATO ostrzega Pekin
Jens Stoltenberg podczas spotkania z młodzieżą z krajów członkowskich NATO wyjaśniał, że Chiny nie mogą używać siły, by zmieniać status quo na Tajwanie. Podkreślał też, że nie ma usprawiedliwienia dla gróźb i dla presji, jaką Chiny wywierają na ten kraj w ostatnich latach.
2023-06-05, 21:51
Szef NATO przestrzega Chiny przed interwencją militarną na Tajwanie. Jens Stoltenberg mówił o tym w czasie spotkania z młodzieżą z krajów członkowskich NATO. Organizowane w Brukseli i w Waszyngtonie rozmowy zgromadziły młodych liderów z poszczególnych państw, którzy dyskutowali o kwestiach związanych z bezpieczeństwem na świecie.
Jens Stoltenberg powtórzył, że ewentualna akcja wojskowa na Tajwanie będzie niedopuszczalna. - Chiny nie mogą używać siły, by zmieniać status quo na Tajwanie. Nie ma usprawiedliwienia dla gróźb i dla presji, jaką Chiny wywierają na Tajwan od wielu miesięcy, a zwłaszcza w ostatnich latach - dodał.
Chińskie okręty przekraczają "niewidzialną granicę"
Wcześniej przedstawiciele NATO ostrzegali, że Pekin uważnie obserwuje przebieg rosyjskiej inwazji na Ukrainie, by wyciągnąć z tego wnioski w sprawie ewentualnej inwazji na Tajwan.
Z kolei pod koniec maja władze Tajwanu poinformowały o "nietypowej" obecności chińskiego lotniskowca w Cieśninie Tajwańskiej. Przez cieśninę przepłynęły wówczas w sumie trzy chińskie okręty. Wśród nich był lotniskowiec "Shandong". Okręty miały przekroczyć tak zwaną "niewidzialną granicę" wytyczoną podczas zimnej wojny jednostronnie przez Stany Zjednoczone.
REKLAMA
Trudna współpraca z Państwem Środka
Sytuacja w regionie jest wyjątkowo napięta. W niedzielę szef niemieckiego resortu obrony Boris Pistorius poinformował, że w przyszłym roku Niemcy wyślą dwa okręty wojenne w rejon Indopacyfiku. Przemawiając w trakcie forum bezpieczeństwa Shangri-La w Singapurze, Pistorius stwierdził, że należy stanąć w obronie międzynarodowego porządku opartego na zasadach, oraz ochrony głównych szlaków morskich.
Komentatorzy ocenili, że jest to bardzo ryzykowny krok Berlina. "Pokazując większą obecność wojskową w regionie, Niemcy kroczą po cienkiej granicy pomiędzy własnym bezpieczeństwem a interesami gospodarczymi, ponieważ Chiny są najważniejszym partnerem handlowym Berlina" - podkreśliła agencja Reutera, przypominając, że prawie 40 proc. europejskiego handlu zagranicznego odbywa się przez Morze Południowochińskie.
Z kolei Włochy w ostatnim czasie poinformowały, że rozważają wycofanie się z chińskiej inicjatywy Pasa i Szlaku, którego celem jest reaktywacja Jedwabnego Szlaku, w zamian za korzystniejsze warunki umowy z Tajwanem. Włochy, a także inne kraje Unii Europejskiej, stoją przed dylematem: jak głęboka w obecnej sytuacji powinna być współpraca z Pekinem.
- TikTok stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa? Sprawdź, gdzie aplikacja jest zakazana
- "Jesteśmy gotowi zaakceptować Chiny w roli mediatora". Kijów stawia jednak jeden warunek
PAP/PR24/łs
REKLAMA