Trwa exodus Ormian z Górskiego Karabachu. Azerbejdżan apeluje do uciekających
Ormianie masowo opuszczają separatystyczny region Górskiego Karbachu po tym jak doszło do jego kapitulacji. Mieszkańcy uciekają do Armenii z obawy przed odwetem ze strony władz Azerbejdżanu. Baku zapewnia, że nie ma złych intencji wobec osób zamieszkujących ten region.
2023-09-28, 16:27
- Oskarżany o "czystki etniczne" przez Armenię rząd Azerbejdżanu zwrócił się w czwartek do masowo uciekających z Górskiego Karabachu Ormian, aby nie opuszczali tego regionu. - Wzywamy obywateli Armenii, aby pozostali w swoich domach i aby stali się częścią wieloetnicznego społeczeństwa Azerbejdżanu - oświadczyło MSZ w Baku.
Jak pisze agencja AFP, według Erywania już 70 500 Ormian opuściło ten separatystyczny region, którego rząd w czwartek ogłosił samorozwiązanie od 1 stycznia przyszłego roku. Ministerstwo spraw zagranicznych w Baku twierdzi, że na dowód swoich dobrych intencji wobec mieszkańców tego regionu, jest gotowe zorganizować tam wizytę delegacji ONZ.
Władze w Baku nie chcą ucieczki mieszkańców
"Premier Armenii Nikol Paszynian doskonale wie, że Ormianie opuszczają Karabach z własnej woli" - podało ministerstwo w oświadczeniu, zaprzeczając jakimkolwiek nadużyciom. "To jest ich osobista decyzja i nie ma ona nic wspólnego z przymusową migracją. Jeśli niektórzy obywatele Armenii nie chcą żyć według azerbejdżańskiego prawa, nie możemy ich do tego zmusić" - czytamy dalej.
"Wręcz przeciwnie, wzywamy obywateli Armenii, aby nie opuszczali swoich domów i aby stali się częścią wieloetnicznego społeczeństwa Azerbejdżanu" - dodał resort.
REKLAMA
Także ambasador Azerbejdżanu w Wielkiej Brytanii Elin Sulejmanow powiedział w wywiadzie dla Reutersa, że Azerbejdżan nie chce masowego exodusu etnicznych Ormian z Górskiego Karabachu i nie zachęca nikogo do opuszczenia tego regionu.
Uciekają w obawie przed odwetem
Podkreślił, że Azerbejdżan nie miał jeszcze szansy udowodnić swojego szczerego zaangażowania w zapewnienie bezpiecznych i lepszych warunków życia tym etnicznym Ormianom, którzy zdecydują się zostać w Górskim Karabachu.
Mimo tych wszystkich zapewnień dziesiątki tysięcy Ormian, w obawie przed odwetem, ucieka do Armenii jedyną drogą łączącą Górski Karabach z Armenią, otwartą w niedzielę przez Baku po kilku miesiącach blokady.
Wcześniej w czwartek premier Armenii Nikol Paszynian zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o działania wobec - jak ocenił - czystek etnicznych w Górskim Karabachu. Oświadczył przy tym, że wkrótce w regionie tym nie będzie już Ormian.
Taki napływ ludności grozi kryzysem humanitarnym
Liczbę ludności Górskiego Karabachu, separatystycznego regionu będącego de iure częścią Azerbejdżanu, który przez trzy dekady utrzymywał niezależność od Baku, szacuje się na 120 tysięcy. Trwający przez dekady z różną intensywnością konflikt o region pochłonął dziesiątki tysięcy ofiar. W zeszłym tygodniu Azerbejdżan przeprowadził trwającą dobę zwycięską ofensywę, po której de facto przejął kontrolę nad enklawą.
REKLAMA
Zobacz również na tvp.info: Nieuznawana Republika Arcachu znika. Prezydent podpisał dekret [WIDEO]
Po kapitulacji Górskiego Karabachu władze Armenii zapowiadały, że kraj jest gotów przyjąć 40 tys. uchodźców. Później Paszynian zapewnił, że Armenia przyjmie wszystkich chętnych. Armenia liczy około 2,8 mln ludności i napływ 120 tys. uchodźców przed nadchodzącą zimą grozi kryzysem humanitarnym - wskazywała w weekend agencja Reutera.
- Zaostrza się konflikt w Górskim Karabachu. ISW: Rosja nie zamierza interweniować
- Żołnierze USA ćwiczą z armeńską armią. To kolejny cios dla Rosji
PAP/łs
REKLAMA
REKLAMA