Śmierć Prigożyna. "WSJ": zabójstwo zorganizował sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji
Portal "Wall Street Journal”, opierając się na zachodnich i rosyjskich źródłach wywiadowczych, podał w piątek, że za zabójstwem Jewgienija Prigożyna, twórcy rosyjskiej prywatnej armii najemniczej, znanej jako Grupa Wagnera, stał sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji i były dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Nikołaj Patruszew.
2023-12-22, 13:54
Portal poinformował, że 72-letni Patruszew od lata 2022 r. ostrzegał Władimira Putina przed zagrożeniem ze strony Prigożyna. Miały być one jednak ignorowane aż do momentu, kiedy w październiku 2022 Prigożyn miał zadzwonić na Kreml i wulgarnie powiadomić prezydenta, że Grupie brakuje amunicji. Świadkiem rozmowy, podczas której Prigożyn "karcił" Putina, był Patruszew. Wykorzystał ją, by przekonać Putina o konieczności usunięcia Prigożyna.
Strategia szefa FSB
Latem 2023 roku Kreml nakazał najemnikom Grupy Wagnera zawarcie kontraktów z Ministerstwem Obrony Rosji, w praktyce oznaczało to faktyczne plany likwidacji ugrupowania. Zdaniem "WSJ" było to też powodem rozpoczęcia buntu przez Prigożyna i ogłoszenia wymarszu armii na Moskwę.
Putin przebywał w tym czasie w swojej rezydencji daleko poza stolicą, co pozwoliło Patruszewowi na przejęcie kontroli. To on miał uzyskać pomoc od prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki - w zamian za wstrzymanie marszu Wagnera na Moskę, Prigożyn i jego ludzie mogli bezpiecznie przenieść się na Białoruś. Przez kolejne dwa miesiące Prigożyn swobodnie podróżował służbowo pomiędzy Białorusią, Rosją i Afryką, w co Kreml nie ingerował. Jednocześnie jednak, jak twierdzi Rolf Mowatt-Larssen, dawny oficer CIA i specjalista od Rosji, szef Grupy był ściśle obserwowany.
Na początku sierpnia, kiedy większość urzędników wyjechała na wakacje i opuściła Moskwę, Patruszew polecił swojemu asystentowi rozpocząć opracowanie planu wyeliminowanie Prigożyna - twierdzi redakcja, opierając się na wypowiedziach dawnego pracownika rosyjskiego wywiadu. Plan przedstawiono Putinowi, który się mu nie sprzeciwił.
REKLAMA
Zamach na Prigożyna
Zamach zrealizowano kilka tygodni później, kiedy Prigożin po powrocie z Afryki czekał na moskiewskim lotnisku, aż inspektorzy bezpieczeństwa zakończą sprawdzanie jego prywatnego odrzutowca lecącego do Petersburga. Zdaniem zachodnich wywiadów, właśnie wtedy pod skrzydłem biznesowego odrzutowca Embraer Legacy 600 podłożono małą bombę.
Według oficjalnej wersji, pół godziny po starcie samolot zaczął gwałtownie tracić wysokość i rozbił się w obwodzie twerskim. Putin mówił o wersji śledztwa, według której na pokładzie mógł eksplodować granat ręczny, a pasażerowie mogli znajdować się pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Badania DNA potwierdziły, że Prigożin zginął w katastrofie lotniczej.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odmówił skomentowania publikacji "Wall Street Journal”, stwierdził natomiast, że "ostatnio, niestety, »WSJ« drukuje teksty na brukowym poziomie".
- "Będziemy mogli robić wszystko to, za co trafiliśmy do więzienia". Skazańcy w rosyjskich oddziałach
- Piją alkohol, zażywają narkotyki, terroryzują swoje rodziny. Media o wagnerowcach wracających z frontu
- Zachód wypchnie wagnerowców z Afryki? "NYT": śmierć Prigożyna zachwiała stosunkami
PAP/kg
REKLAMA
REKLAMA