Przełom polityczny w Irlandii Północnej. Po dwóch latach wreszcie powstanie rząd

2024-01-31, 01:25

Przełom polityczny w Irlandii Północnej. Po dwóch latach wreszcie powstanie rząd
W Irlandii Północnej pojawiła się nadzieja na powstanie rządu. N/z parlament Irlandii Północnej. Foto: Alex_An_Der/Shutterstock.com

W Irlandii Północnej doszło do przełomu politycznego. Coraz bliżej utworzenia rządu i zakończenia trwającego dwa lata paraliżu regionalnego parlamentu. Stało się to możliwe dzięki temu, że największa partia unionistyczna, lojalna wobec korony, zakończyła bojkot związany z brexitem,

Dla Irlandczyków z północy oznacza to nadzieję na sprawniejszą administrację. Decyzji dotyczących edukacji czy zdrowia dotąd nie miał kto podjąć.

Po dwóch latach w Irlandii Północnej powstanie rząd

DUP (Demokratyczna Partia Unionistyczna) chciała brexitu, ale gdy nadszedł, uznała, że za bardzo oddzielił Irlandię Północną od reszty Królestwa: Anglii, Walii i Szkocji. I dlatego politycy ugrupowania ogłosili: "nie wchodzimy do rządu". To oznaczało, że rządu nie będzie. Bo w Irlandii Północnej rządzić trzeba wspólnie: partia wierna koronie i partia chcąca się od korony oddzielić. To zasady Porozumienia Wielkopiątkowego, które zakończyło dekady krwawej wojny domowej na Zielonej Wyspie.

Teraz - jak deklarują unioniści - dostali wystarczające gwarancje od rządu w Londynie. Na razie nie znamy szczegółów. Dziennik Guardian pisze jednak, że miałoby chodzić o to, że całe Królestwo w niektórych sferach miałoby się przystosowywać do powstających w przyszłości standardów unijnych. Nie powstawałyby więc wewnętrzne różnice między Irlandią Północną a Wielką Brytanią.

"Brexit na niby"

To jednak rozwiązanie, które ostro krytykowali twardzi brexitowcy w Partii Konserwatywnej, zarzucając mu, że w pewnym sensie byłby to brexit na niby: mimo wyjścia Brytyjczycy nadal związani byliby nowymi regułami ustalanymi we Wspólnocie. Tyle, że pewne różnice muszą istnieć, bo brexit wymusza powstanie granicy celnej. A ta - według Porozumienia Wielkopiątkowego - nie może przeciąć Zielonej Wyspy. Przecięła więc Królestwo - ku niezadowoleniu północnoirlandzkich unionistów.

Wszystko to oznacza, że na czele regionalnego rządu po raz pierwszy stanie polityk partii Sinn Fein, która wygrała ostatnie wybory. - Zabierzmy się do roboty, ludzie na to zasługują - apelowała Michelle O'Neill, wiceprzewodnicząca partii. Partii działającej po obu stronach granicy, bo Sinn Fein chce końca Irlandii Północnej i zjednoczenia z republiką Irlandii. Sam proces - jak wszystko w tej części świata - jest jednak bardzo skomplikowany. Nawet do ewentualnego głosowania - które odbyłoby się równocześnie w republice - jest jeszcze bardzo daleka droga.

Czytaj również:

Posłuchaj

Przełom w Irlandii Północnej. Coraz bliżej utworzenia rządu i zakończenia trwającego dwa lata paraliżu regionalnego parlamentu. Największa partia unionistyczna, lojalna wobec korony, zakończyła bojkot związany z brexitem. Dla Irlandczyków z północy oznacza to nadzieję na sprawniejszą administrację. O szczegółach Adam Dąbrowski (IAR) 0:55
+
Dodaj do playlisty

IAR/jmo

Polecane

Wróć do strony głównej