Uciekinier z Grupy Wagnera ubiegał się o azyl. Jednoznaczne stanowisko norweskich władz

Gazeta "Dagbladet" przekazała w środę, że "norweskie władze odmówiły azylu uciekinierowi z rosyjskiej Grupy Wagnera Andriejowi Miedwiediewowi, który w styczniu 2023 roku przedostał się do Norwegii przez granicę z Rosją".

2024-02-07, 11:42

Uciekinier z Grupy Wagnera ubiegał się o azyl. Jednoznaczne stanowisko norweskich władz
Norweskie media: władze w Oslo odmówiły azylu uciekinierowi z Grupy Wagnera.Foto: Franco Francisco Maria/Shutterstock/ Wall Street Journal/YouTube

Miedwiediew został w Norwegii zatrzymany, a następnie był przesłuchiwany przez policję. Ostatecznie zwolniono go z aresztu, gdy wystąpił o ochronę prawną i zgodził się zeznawać przeciwko Rosji i najemniczej Grupie Wagnera w związku ze zbrodniami wojennymi dokonywanymi na terenie Ukrainy.

"Zagrożenie bezpieczeństwa"

Według prawnika mężczyzny Brynjulfa Risnesa, norweski Urząd ds. Migracji (UDI) przyznał Miedwiediewowi tymczasowe prawo pobytu ze względu na "zagrożenie bezpieczeństwa" w przypadku jego powrotu do Rosji. Jednocześnie odmowa azylu oznacza, że mężczyzna nie będzie mógł otrzymać w Norwegii pobytu stałego ani norweskiego obywatelstwa.

Risnes przekazał w rozmowie z "Dagbladet", że jego klient nie zgadza się z decyzją UDI i będzie się odwoływać. Adwokat podkreślił, że norweskie władze odmówiły Miedwiediewowi azylu uznając, że prywatna Grupa Wagnera nie jest formalnie częścią rosyjskiej armii.

REKLAMA

W ubiegłym roku, podczas pobytu w Norwegii, Miedwiediew był kilkakrotnie zatrzymywany. Mężczyzna wdał się m.in. w bójkę przed pubem w Oslo, zaatakował policjanta, a także nielegalnie wyjechał do Szwecji, choć - jako starający się o azyl - ma zakaz opuszczania kraju.

Rosjanin twierdzi, że był dowódcą oddziału w Grupie Wagnera i posiada filmy świadczące o zbrodniach dokonywanych na Ukrainie. Media zauważają, że opowieści Miedwiediewa mogą jednak nie być wiarygodne. Wątpliwości dotyczą m.in. tego, czy mógł on pełnić ważne funkcje w formacjach najemniczych oraz przekroczyć granicę bez wsparcia innych osób.

Czytaj także:

PAP/jb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej